Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obrona Siewierodoniecka pozwala Ukrainie atakować pod Charkowem i Chersoniem

Grzegorz Kuczyński
Grzegorz Kuczyński
Ukraińska armia kontratakuje na południu kraju
Ukraińska armia kontratakuje na południu kraju @DefenceU/Twitter
Uporczywa obrona Siewierodoniecka służy tym samym celom, co wcześniej straceńcza misja obrońców Azowstalu. Ukraińcy kradną cenny czas. Walki w Mariupolu opóźniły ofensywę rosyjską w Donbasie. Walki nad Dońcem osłabiają obronę rosyjską na południu kraju, nad dolnym brzegiem Dniepru.

Obecna sytuacja na froncie wojny rosyjsko-ukraińskiej każe przypuszczać, że najbardziej zacięte boje toczyć się będą w rejonie Siewierodoniecka i Łysyczańska. Rosjanie mają tu ogromną przewagę ogniową. Ale mają też słabość. Spieszą się. Muszą się spieszyć. Przypomina się bój o Mariupol i rozkaz Putina, żeby zdobyć całe miasto przed 9 maja. Zakończyło się to fiaskiem, Ukraińcy ulegli później. Teraz podobno jest rozkaz wzięcia resztek obwodu ługańskiego przed 22 czerwca (data ważna dla Putina, bo to rocznica rozpoczęcia tzw. Wielkiej Wojny Ojczyźnianej, Sowietów z Niemcami). Takie polityczne nakazy negatywnie wpływają na proces decyzyjny generałów. Co więcej, to pokazuje wielką słabość strony rosyjskiej. Motywy polityczne biorą górę nad wojskowymi założeniami. Przecież zajęcie Siewierodoniecka militarnie nie da wiele Moskwie. Ukraińcy w ostateczności wycofają się do Łysyczańska i nadal będą się zaciekle bronić, korzystając zresztą z faktu, że przyroda sprzyja obrońcom – chodzi o wijącą się i bagnistą linię rzeki Doniec i jej odnogi, czyli Siwerskiego Dońca.

Polityka i blitzkrieg
Polityczne motywy działań wojennych po stronie Moskwy sprzyjają obrońcom. Strategia ukraińska wydaje się sprowadzać do jednego założenia: opóźniać postępy rosyjskie w Donbasie (gdzie Moskwa skoncentrowała większość sił) po to, by w tym czasie wyzwalać ziemie ukraińskie na innych odcinkach frontu, gdzie obrona rosyjska jest słabsza, gdyż część sił przerzucono do Donbasu. Ukraina prowadzi już od pewnego czasu działania ofensywne w obwodach charkowskim i chersońskim. Choć Rosja ma generalnie na froncie wielką przewagę ogniową, koncentracja jej wysiłków na kierunku donbaskim sprawiła, że na wszystkich innych odcinkach frontu Rosjanie są zmuszeni do działań obronnych. Dążenie do zajęcia Siewierodoniecka i ostatnich kilku procent terytorium obwodu ługańskiego to rozkaz czysto polityczny. Jeśli nawet Ukraina straci ten rejon, z militarnego punktu widzenia nie będzie to szczególnie ważne. Dlaczego więc Ukraińcy tak uparcie bronią Siewierodoniecka? Powód ten sam, co w przypadku Mariupola. Chodzi o zyskanie czasu. Im dłużej Rosjanie będą zaciekle atakować miasto nad Dońcem i angażować tam gros swych sił, tym więcej czasu Ukraina będzie miała na działania ofensywne wobec słabszego przeciwnika, czy to w obwodzie chersońskim, czy charkowskim. Drugi plus dla strony ukraińskiego przedłużania krwawych bojów o Siewierodonieck? Więcej czasu na dostawy i dyslokację zachodniej ciężkiej artylerii. Ważne będzie wejście do gry systemów M270 MLRS (od Brytyjczyków) i M142 HIMARS (od Amerykanów) – wtedy Ukraińcy będą mogli sięgnąć nawet do 80-100 km w głąb terytorium wroga, uderzyć w punkty dowodzenia, węzły logistyczne itd. na głębokich tyłach Rosjan.

W kwietniu Rosjanie planowali powtórzyć blitzkrieg, ale na mniejszą skalę. Celem już nie była cała Ukraina, ale cała południowo-wschodnia Ukraina. Rosjanie chcieli zamknąć Ukraińców w kotłach. Ten bardziej ambitny plan przewidywał uderzenie spod Charkowa z północy i z południa, z okolic Zaporoża. Nacierające oddziały miały się spotkać gdzieś pod miastem Dniepr. Wersja B przewidywała uderzenie na mniejszą skalę: z okolic Iziumu (kierunek północny) i rejonu na północ od Mariupola (kierunek południowy). Nacierające oddziały w tej opcji spotkałyby się w rejonie Słowiańska i Kramatorska. Wreszcie wariant najbardziej skromny, czyli uderzenie z Łymanu na północy i Popasnej z południa. Żeby zejść się koło Bachmutu. Ta ostatnia opcja to kocioł, którego likwidacja dałaby Rosjanom całość obwodu ługańskiego. Opcja pośrednia to zajęcie całości Donbasu. Opcja maksymalna to zajęcia całej Ukrainy południowo-wschodniej: obwód chersoński, obwód zaporoski, obwód doniecki, obwód ługański, część obwodu charkowskiego, część obwodu dniepropietrowskiego. Obrona Mariupola storpedowała plan maksymalny. Kontrofensywa ukraińska w obwodzie charkowskim uniemożliwiła realizację planu B (Rosja musiała wycofać gros sił z Iziumu na północ). Pozostała opcja najbardziej skromna. Czyli zajęcie Siewierodoniecka i Łysyczańska, by można było ogłosić „wyzwolenie” całej „Ługańskiej Republiki Ludowej”.

Obrona i atak
Kijów wykorzystuje zaangażowanie rosyjskie na priorytetowym politycznie odcinku donbaskim. Najpierw, w maju, Ukraińcy przeprowadzili skuteczną ofensywę w obwodzie charkowskim, spychając wroga do granicy i zagrażając komunikacji między Rosją a zgrupowaniem iziumskim. Do tej pory Rosjanie w tej części teatru wojny pozostają w defensywie. Ale Ukraina zaatakowała też na południu. Odepchnęła Rosjan od Zaporoża, ale też odzyskuje ziemie obwodu chersońskiego. W ciągu ostatnich dwóch tygodni Ukraińcy wyzwolili ok. 20 niewielkich miejscowości w obwodzie chersońskim. Strona ukraińska zapowiada, że atak na Chersoń (jedyna stolica obwodu zajęta od początku inwazji przez Rosjan) to kwestia czasu. Ukraińcy mają być już nawet tylko 10 km od miasta. Problem Rosjan na froncie południowym jest podwójny. Po pierwsze, część wojsk trzeba było oddać na bitwę o Donbas. Po drugie, bardzo długa linia frontu bez poważniejszych osłon w rodzaju choćby rzek (nie licząc tylko dolnego biegu Dniepru).

W tej sytuacji w najbliższych 2-4 tygodniach należy oczekiwać kontynuacji wściekłych ataków na Siewierodonieck. Być może upadnie w ciągu paru dni. Ale wątpliwe, żeby w ciągu tygodnia, jak życzy sobie Putin, udało się też zająć leżący po drugiej stronie rzeki Łysyczańsk, a więc cały obwód ługański. Niszcząc mosty łączące Siewierodonieck z Łysyczańskiem Rosjanie sami utrudnili sobie sprawę. Frontalny szturm na leżące na zachodnim brzegu Dońca miasto staje się wręcz niewykonalny. Pozostaje oskrzydlenie. Ale tu Ukraińcy są w obronie bardzo skuteczni. Wątpliwe więc, by do 22 czerwca udało się Rosjanom zająć nie tylko cały Donbas, ale nawet cały obwód ługański. Wojna zapowiada się długa i krwawa. Dająca Ukrainie czas na wkroczenie do gry artylerii zachodniej i na ofensywę w rejonie Chersonia, ale też Charkowa.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Obrona Siewierodoniecka pozwala Ukrainie atakować pod Charkowem i Chersoniem - Portal i.pl

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza