Pomysł budowy obwodnicy na drodze krajowej nr 11 oficjalnie został przedstawiony przez władze miasta w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad i spotkał się z ciepłym przyjęciem. Niewykluczone, że jeszcze w tym roku GDDKiA podpisze z ratuszem list intencyjny w tej sprawie.
Obwodnica niezbędna
Mieszkańców Szczecinka o potrzebie budowy obwodnicy nie trzeba przekonywać. Według badań natężenia ruchu sprzed 3 lat, każdej doby ulicami Szczecinka, które są częścią drogi nr 11, przejeżdżało ponad 10 tysięcy pojazdów, a w lecie nawet 12 tysięcy. Dziś jest ich na pewno więcej, a prognozy zakładają dalsze zwiększenie ruchu samochodowego. Już teraz taka liczba samochodów rodzi duże uciążliwości dla mieszkańców. Największym problemem jest jednak wiadukt kolejowy na ulicy Pilskiej. To jedyne połączenie południowej i północnej części Szczecinka. Nie ma żadnej alternatywnej trasy na wypadek zablokowania wiaduktu i dopiero teraz, gdy ma się zacząć jego remont, ma powstać prowizoryczny objazd.
Przewidywany przebieg wielkiej obwodnicy nie jest niespodzianką. Już w okresie międzywojennym, gdy komunikacja samochodowa raczkowała, Niemcy rozpoczęli budowę takiej drogi. Roboty przerwano po wybuchu wojny, a pamiątką po zapomnianej inwestycji są przyczółki wiaduktów na bezdrożach i polach na wschodnich peryferiach Szczecinka.
Obwodnica miałaby się zaczynać na południu tuż za skrzyżowaniem do Turowa i biec w kierunku północnym omijając szerokim łukiem dzielnice przemysłowe i mieszkaniowe. Po przecięciu trasy na Słupsk przebiegałaby równolegle do linii kolejowej do Kołobrzegu i łączyłaby się z krajową "jedenastką" w okolicach wiaduktu przy ulicy Koszalińskiej. Obwodnica miałaby ponad 10 kilometrów długości. Na trasie trzeba zbudować pięć mostów i wiaduktów oraz cztery węzły drogowe.
Milionowe koszty
Część drogi przebiegałaby poza granicami administracyjnymi Szczecinka lub przez tereny prywatne. Ratusz deklaruje, że przed rozpoczęciem budowy wykupi grunty na całej długości obwodnicy i wykona koncepcję i projekt budowlany.
To spore wydatki, ale przy skali przedsięwzięcia (60 - 70 mln zł) to niewiele. Roczny budżet miasta to ponad 50 mln zł i oczywiście nie stać go na tak kosztowną inwestycję, która przecież nie jest zadaniem samorządu. Ratusz w ostatnich latach na modernizację i budowę nie swoich dróg przeznaczył 6,5 mln zł (bez remontów dróg powiatowych).
Aby szczecinecka budowa znalazła się w planach inwestycyjnych Dyrekcji Dróg Krajowych, trzeba najpierw przekwalifikować "jedenastkę" z drogi ruchu przyśpieszonego na drogę ekspresową (taki zapis znalazł się w projekcie rozporządzenia Rady Ministrów). Ważniejsze jest jednak znalezienie środków w budżecie państwa. Szansą są fundusze unijne, które popłyną do Polski szerokim strumieniem po naszym wstąpieniu do Unii Europejskiej. Najwięcej pieniędzy ma trafić właśnie na modernizację istniejących i budowę nowych dróg.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?