Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obwodnicowy zawrót głowy, gdy większa i mniejsza polityka wkracza w planowaną budowę dróg w naszym regionie

Grzegorz Hilarecki
Łukasz Capar
Obwodnica Słupska jest dla mnie symbolem zwycięstwa polityki nad rozumem. Nikt rozgarnięty by jej w tym miejscu i tak, jak jest, nie zbudował. Ale na niektóre polityczne układy nie ma rady.

Wiosną, jak tylko warunki pozwolą, na obwodnicy Słupska pojawi się nowe oznakowanie: na głównych jezdniach będzie linia podwójna ciągła i zakaz wyprzedzania na odcinkach jednojezdniowych. To skutek wypadków, których przybywa. W sumie od 2013 roku (obwodnicę oddano w 2010 i przez trzy lata była „bezwypadkowa”) odnotowano 22 wypadki, w których śmierć poniosło aż 10 osób.

Decyzję o zmianach na obwodnicy podjęto przed styczniowym tragicznym wypadkiem, w którym po zderzeniu czołowym na obwodnicy zginęło dwóch kierowców, w tym znany słupski lekarz. To najlepiej pokazuje, że z tą drogą jest coś nie tak.

Tyle że nie coś, a wszystko jest nie tak. Cofnijmy się w czasie o kilkanaście lat. Wtedy w Słupsku odbywały się konsultacje społeczne, jakże wyczekiwanej obwodnicy.

- Pamiętam, czynnie w nich uczestniczyłem - przypomina sobie Marek Biernacki, były wiceprezydent Słupska. - Było sporo zainteresowanych. Co ciekawe, wszyscy związani z budową dróg oraz geolodzy optowali za innym jej przebiegiem. Oczywiste jest, że powinna być z północnej strony miasta, a nie południowej. Tak, by był dojazd omijający centrum miasta do Ustki oraz dojazd do terenów inwestycyjnych Słupskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej.

Temperatura tamtych sporów była duża. Lobbing władz samorządowych wielki. Wybrano przebieg południowy. Ponoć dla oszczędności i ze względu na „lepszy” pod budowę teren.

Z tym rozprawiał się jeden z geologów, dziś już emerytowany, podczas wspomnianych konsultacji. Dowodząc, że da się od północy zrobić drogę i nie będzie droższa!

I w praktyce inwestycję zaczęto. W 2008 roku wojewoda pomorski wydał pozwolenia na budowę - nieco ponad 16-lilometrowej ekspresówki. Po dwóch latach i dwóch miesiącach południowa obwodnica Słupska była gotowa. W jej ciągu są cztery węzły drogowe pozwalające na wjazd i zjazd z niej. Na tych węzłach obwodnica ma dwie jezdnie, natomiast pomiędzy węzłami tylko jedną jezdnię, co było i jest powodem krytyki i przyczyną tragicznych wypadków.

- Na całej długości obwodnicy zostanie wykonana korona drogi umożliwiająca, w przypadku wzrostu natężenia ruchu, dobudowania drugiej jezdni - przekonywali pracownicy Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.

Przetarg, który wygrało konsorcjum firm ze Strabagiem na czele, pokazał, że budowa drogi od południowej strony wcale nie okazała się tańsza, a ponad dwa razy droższa, niż zakładano.

Do tego specjaliści mówią, że z tym wyprofilowaniem przy dodatkowych jezdniach będzie kłopot. Ale na razie my mamy kłopot, bo prace nad rozbudową obwodnicy o drugą jezdnię trwałyby teraz, gdyby nie decyzje polityczne rządu PiS i wstrzymanie budowy ekspresowej szóstki akurat w regionie słupskim.

Tymczasem w Warszawie zapadły decyzje polityczne. GDDKiA w Warszawie opublikowała plany inwestycyjne dotyczące budowy obwodnic 100 miast.

W zadaniach ujętych na lata 2020-2030 znalazł się nowy przebieg DK21 w Kobylnicy i w Słupsku. To oznacza budowę obwodnicy Kobylnicy i Słupska. W planach, nad którymi pracowano jeszcze przed rządami PiS w Polsce, obwodnica Kobylnicy miała łączyć się na ulicy Słonecznej z ringiem, jego kolejną częścią. Ale to już od poniedziałku nieaktulane.

I od razu rodzą się pytania: jak cała DK21 będzie przebiegać przez Słupsk? Czy państwo dofinansuje nam dobudowanie ulic tam, gdzie ring kończy się na Bałtyckiej, do granicy miasta na skrzyżowaniu z ulicą Handlową. Bowiem GDDKiA jest gotowa do budowy DK21 między Słupskiem a Ustką.

Odpowiedzi na to nikt nie udziela. Znowu zamiast logiki w budowie dróg jest polityka.

Konsultacje obwodnicy Kobylnicy

Do 23 lipca 2015 roku trwały konsultacje społeczne nowego przebiegu drogi krajowej nr 21 w Kobylnicy. Władze Kobylnicy zdecydowały się na jeden z trzech pozytywnie zaopiniowanych przez GDDKiA wariantów przebiegu DK 21 przez Kobylnicę. Ostatecznie wybrano wariant III B. - On najbardziej przypadł do gustu mieszkańcom Kobylnicy - tłumaczył nam wtedy wójt Leszek Kuliński.

Przypomnijmy, że konsultacje w sprawie nowego przebiegu drogi krajowej przez tę miejscowość przedłużono, gdy okazało

się, że wybrany pierwotnie przez GDDKiA wariant III spotkał się z dużym sprzeciwem społecznym. Wtedy to tuż przed zorganizowanym przez gminę spotkaniem władz z mieszkańcami i urzędnikami GDDKiA, wójt przedstawił dwa nowe warianty: III a i III b. W tym wariancie DK 21 na węźle obwodnicy Słupska zacznie się na nowym rondzie, dalej obwodnicą Kobylnicy, będzie przebiegała przez wschodnią część miejscowości, a zakończy się na nowym rondzie na ul. Słonecznej w Słupsku.

ZOBACZ TAKŻE: Obwodnica Słupska i Kobylnicy w projekcie 100 Obwodnic

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza