Pierwszy kupon ,,GL'' zamieściła trzy tygodnie temu. - Przyznaję, pomyślałem wtedy, że nic nie wyjdzie z akcji - mówi ordynator oddziału kardiologicznego szpitala przy ul. Dekerta w Gorzowie Wlkp. Wiesław Supiński. Wczoraj, kiedy liczyliśmy kupony, nie krył zadowolenia. Kupon ,,Sercu na ratunek'' wypełniło 16,5 tys. osób! Wszystkie przekażemy ministrowi zdrowia.
Angiograf ratuje życie
,,GL'' i kardiolodzy walczą o pracownię hemodynamiczną, bo Gorzów Wlkp. jest jedynym większym miastem w północno-zachodniej Polsce, które nie ma angiografu do koronarografii serca. Chorzy muszą czekać na badania w innych ośrodkach, na dodatek oddalonych o ponad 100 kilometrów. Tymczasem dzięki koronarografii można dokładnie ocenić zmiany miażdżycowe w naczyniach wieńcowych i szybko zdecydować o sposobie leczenia. A nigdzie czas nie liczy się tak bardzo, jak przy chorobach serca.
Angiograf to podstawowe urządzenie w pracowni. W tym roku resort zdrowia rozdysponuje sześć angiografów. W ministerstwie jest już wniosek gorzowskiego szpitala o angiograf, wkrótce trafi tam kilkanaście tysięcy kuponów popierających te starania. Na spotkanie z ministrem organizatorów akcji umawia poseł Jakub Derech-Krzycki. - Dojdzie do niego w połowie marca - mówi.
Kupony dostaliśmy chyba z wszystkich większych miejscowości regionu: od Słubic i Drezdenka po Międzyrzecz i Sulęcin. Najwięcej kuponów wypełnili gorzowianie. Do akcji od razu włączyły się osoby, które przeszły takie badania.
Pospolite ruszenie
Byli pacjenci zachęcali rodziny i sąsiadów, ba, sami przygotowywali kupony i rozwozili po hurtowniach, sklepach, aptekach. Wyjątkowo w akcji zapisał się gorzowianin Wiesław Prażmowski, który wraz z rodziną uzbierał 6 tys. kuponów. - Miałem koronarografię w Poznaniu i wiem, jak długo się czeka. Mogłem pomóc, włączyłem się - mówi. Po 200 kuponów przynieśli do redakcji Danuta i Roman Richterowie oraz gorzowski radny Stanisław Jałoszyński. W szpitalu przy ul. Dekerta akcję prowadziła i kierowała nią pielęgniarka oddziałowa kardiologii Jad-wiga Warzocha. - Wszyscy bardzo chętnie wypełniali kupony. Niektórzy mówili, że angiograf powinien być już dawno - zauważa.
Doktor W. Supiński o wsparcie poprosił też Kościół. Pomógł bp Edward Dajczak. - Biskup odniósł się do problemu z wyjątkowym zrozumieniem i życzliwością - przyznaje lekarz. Na prośbę biskupa odpowiedzieli proboszczowie: przez dwie niedziele w gorzowskich kościołach zebrano ponad 3 tys. kuponów.
Grosz na szczęście
Ruszyła już zbiórka pieniędzy na urządzenie pracowni hemodynamicznej. Jej przygotowanie pochłonie 1,5 mln zł. Na koncie Stowarzyszenie Rozwoju Kardiologii Ziemi Gorzowskiej ,,Zdrowe serce'' jest 2,7 tys. zł. Niewiele, ale to początek akcji.
Do jednej ze skrzynek na kupony ktoś, kto podpisał się Karol, wrzucił grosik zawinięty w papierek. Na szczęście.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?