Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od 2020 zero wypadków! Przyszłość motoryzacji czy science fiction

Źródło: flota.com.pl
Szwedzki projekt Vision Zero zakłada całkowite wyeliminowanie ofiar śmiertelnych w wypadkach do 2020 roku.
Szwedzki projekt Vision Zero zakłada całkowite wyeliminowanie ofiar śmiertelnych w wypadkach do 2020 roku. Fot. sxc.hu
Vision Zero to szwedzki projekt, który realizuje plan ograniczenia śmiertelnych ofiar wypadków komunikacyjnych... do zera.

Rozwój motoryzacji w krajach wysoko rozwiniętych dał ludziom prawie nieograniczoną możliwość przemieszczania się. Jednak paradoksalnie, samochód, który przyniósł swobodę wynikającą z mobilności, spowodował też poważne zagrożenie życia i zdrowia. Właściwie nie tyle samochód, co raczej ciągły wzrost natężenia ruchu połączony z wszechobecnym pośpiechem. Rocznie na drogach całego świata ginie prawie milion osób, a około 25 milionów odnosi obrażenia. Powoduje to gigantyczne straty materialne, które wynikają z konieczności wypłat odszkodowań, leczenia ofiar, ich rehabilitacji itp., natomiast koszty społeczne są wręcz niemożliwe do oszacowania. Nic więc dziwnego, że trwają prace, które mają na celu zmianę tej sytuacji i poprawę bezpieczeństwa. I choć projekt, o którym tu wspominamy, może dziś wydawać się szczególnie z perspektywy rodzimego podwórka totalną utopią, niewykluczone, że właśnie tak będzie wyglądać przyszłość motoryzacji. W niektórych krajach, jest już przynajmniej częściowo wprowadzany w życie.

Wczoraj eksperyment, dziś rzeczywistość
W krajach zachodnioeuropejskich i skandynawskich od dawna wdraża się rozbudowane, systemowe rozwiązania organizacji ruchu, które bazują na naukowych osiągnięciach różnych dziedzin. Takie multidyscyplinarne podejście gwarantuje optymalne wykorzystanie posiadanej wiedzy, a także redukcję kosztów przez uniknięcie dublowania badań i prac.
Dobrym przykładem kompleksowej realizacji takiego planu jest szwedzki projekt Vision Zero. Ta przegłosowana w 1997 roku przez parlament inicjatywa zakłada całkowite wyeliminowanie ofiar śmiertelnych w wypadkach do 2020 roku. Jest to projekt niezwykle ambitny i nowatorski, a jego założenia w znacznym stopniu odbiegają od dzisiejszych wyobrażeń o organizacji ruchu drogowego. Filozofia Vision Zero opiera się na czterech fundamentalnych twierdzeniach:
1) życie ludzkie jest ważniejsze niż jakikolwiek czynnik ekonomiczny,

2)to politycy stanowiący prawo, zarządcy dróg i projektanci, a nie kierowcy, są odpowiedzialni za bezpieczeństwo systemu drogowego,

3) system drogowy powinien być tworzony z myślą o omylnym i nieprzygotowanym kierowcy, którego jedynym obowiązkiem jest przestrzeganie przepisów,

4) chęć podniesienia bezpieczeństwa powinna być dążeniem wszystkich kierowców, a przepisy i rozwiązania komunikacyjne muszą wychodzić im naprzeciw.

Można stwierdzić, że w Vision Zero odpowiedzialność za bezpieczeństwo jest przeniesiona z kierowcy na państwo i nowoczesną technologię. Jak zwykle w przypadku pionierskich projektów, jedną z największych trudności jest zmiana postaw i uprzedzeń, a w szczególności powszechnego przekonania, że śmiertelne wypadki w ruchu są naturalną konsekwencją mobilności i życia w nowoczesnym społeczeństwie.

Zaakceptowanie wspomnianych wytycznych w organizacji ruchu i prawodawstwie, skutkuje wieloma z dzisiejszego punktu widzenia oryginalnymi rozwiązaniami.

Przede wszystkim wolniej
W kraju takim jak Szwecja, dalsze obniżanie limitów prędkości musi budzić kontrowersje. Jednak, zdaniem autorów programu, to ważny krok w drodze do celu. Proponują ograniczenie do 30 km/h (zamiast dzisiejszych 50 km/h) w terenie zabudowanym, do 70 km/h poza terenem zabudowanym i 110 km/h na autostradach. Twórcy Vision Zero akcentują związek między niskimi prędkościami a liczbą poważnych wypadków.

Pod kontrolą
Na straży nowych przepisów stoją bardzo wysokie mandaty oraz jeszcze gęstsza niż wcześniej sieć fotoradarów i kamer. Mało tego, całkiem realne i to w niedalekiej przyszłości, jest odebranie kierowcom części dotychczasowych uprawnień i możliwości. Trwają testy auta, które przeprowadza przed uruchomieniem badanie trzeźwości kierowcy i nie uruchamia się, jeśli wykryje alkohol w wydychanym powietrzu. Obecnie w użyciu jest system informujący sygnałem dźwiękowym kierowcę o przekroczeniu prędkości. Jedynie kwestią czasu jest więc urządzenie, które po wykryciu przekroczenia samodzielnie zwolni, dostosowując prędkość do obowiązujących przepisów.

Droga, która wybacza
Zbudowanie wybaczającej drogi oznacza konieczność totalnej przebudowy istniejącej infrastruktury drogowej tak aby minimalizowała konsekwencje popełnianych przez kierowców błędów. W tym celu usuwa się z otoczenia dróg masywne słupy, drzewa i kamienie, tworząc w jej pobliżu wolną i bezpieczną strefę. Zamiast zwykłych skrzyżowań pojawiają się ronda, których zadaniem jest rozładowanie ruchu w bezpieczny sposób. Wykorzystuje się również technikę i urządzenia, które pochłaniają olbrzymią energię kinetyczną w razie wypadku, np. stalowe linki zamiast zwykłych, betonowych barier, od których samochód może się odbijać. Inną nowością jest zastosowanie na końcach barier poduszek zderzeniowych, zdolnych do wyhamowania auta osobowego na dystansie kilku metrów.

Twórcy Vision Zero czynią starania, aby zainteresować swoim podejściem do bezpieczeństwa również Komisję Europejską. Na razie biurokratów z Brukseli trudno przekonać do tak rewolucyjnych zmian, ale niewykluczone, że w końcu wezmą stronę zwolenników polityki stuprocentowego bezpieczeństwa, a więc do jej przyjęcia zobowiązana będzie również Polska. Taki rozwój wypadków może dziś wywołać jedynie smutny uśmiech na twarzy, bo nasz kraj jest na to delikatnie mówiąc nieprzygotowany.

Czarna rozpacz
Tak najkrócej można określić stan bezpieczeństwa ruchu drogowego w Polsce i nie ma w tym żadnej przesady. W naszym kraju notuje się rocznie około 60 tysięcy wypadków, w których ginie niemal 6 tysięcy osób, a ponad 50 tysięcy doznaje obrażeń. Oznacza to, że rocznie z mapy znika niewielkie miasteczko. Przykładowo, w grupie wiekowej od 18 do 25 lat wypadki komunikacyjne są główną przyczyną zgonów i trwałego kalectwa. Wynikające z tego koszty, jakie ponosi państwo, sięgają 2,5% PKB rocznie. Nie oznacza to jednak, że nie podejmuje się żadnych działań naprawczych: w ramach programu GAMBIT 2000 zdefiniowano cztery zasadnicze obszary problemowe dotyczące bezpieczeństwa ruchu drogowego. Są to: przekroczenie prędkości, alkohol, piesi oraz rowerzyści i młodzi kierowcy.

Długofalowym celem jest obniżenie liczby śmiertelnych ofiar wypadków do 4 tysięcy rocznie do roku 2010. Oby tak się stało, choć według danych Komendy Głównej Policji liczba osób, które straciły życie w wypadkach, wyniosła w 2008 roku 5437, zatem w ten ambitny cel raczej trudno uwierzyć. Nawet gdyby się udało, sytuacja wciąż będzie daleka od dobrej. Więc ile czasu musi upłynąć, żeby ktoś pomyślał i powiedział o ograniczeniu do zera śmiertelnych wypadków w Polsce? Bez smutnego uśmiechu na twarzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza