W tej sprawie do naszej redakcji dzwoniło już wiele osób. Właściwie wszystkich ten fakt denerwuje, bo woda płynie dużym strumieniem i wypływa na ulicę Kołłątaja, a nikt jej nie tamuje.
- To jest ewidentne marnowanie wody. Czy my mamy jej tak dużo, że tak bez problemu ją marnujemy? - pytał czytelnik, który jako ostatni zadzwonił we wtorek do nas w tej sprawie. Jak twierdził, nikt się do tej wody nie przyznaje. Dlatego poprosił, abyśmy się tą sprawą zajęli.
Zadzwoniliśmy do Andrzeja Wójtowicza, prezesa spółki Wodociągi Słupsk. Jak się okazało, zna ten problem.
- To nie jest woda z uszkodzonego wodociągu. Ta woda wypływa z prawdopodobnie jeszcze poniemieckiego drenażu, który chyba został uszkodzony w czasie przy budowie parkingu dla marketu Kaufland. Z kierownictwem Zarządu Infrastruktury Miejskiej w Słupsku pisaliśmy w tej sprawie do właścicieli Kauflandu, bo oni są właścicielami działki, ale nie dostaliśmy żadnej odpowiedzi. Ponieważ jednak mam poczucie odpowiedzialności za sprawy wody w mieście, zajmę się tą sprawą od strony prawno-urzędowej - zadeklarował prezes Wójtowicz. Obiecał, że jak uda mu się coś załatwić, to poinformuje o tym redakcję.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?