Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od lat parkował w tym miejscu, teraz dostał mandat

Grzegorz Hilarecki [email protected]
Parkującym w zatoczce na ul. Chrobrego radzimy, by auta zostawiali jak najdalej od skrzyżowania, bo może przejeżdżać strażnik.
Parkującym w zatoczce na ul. Chrobrego radzimy, by auta zostawiali jak najdalej od skrzyżowania, bo może przejeżdżać strażnik. Kamil Nagórek
Przepisy nie zabraniają parkowania w zatoczce na ul. Chrobrego, nieopodal skrzyżowania z al. 3 Maja w Słupsku. Trzeba jednak uważać, jak to się robi i jak tłumaczyć się strażnikom miejskim, bo można dostać mandat.

Przekonał się o tym pan Przemysław, mieszkaniec alei 3 Maja. Co ciekawe, zatoczka ta nie leży w obrębie skrzyżowania, a żadne znaki nie zakazują tam stawiania samochodu. Tym większe było zdziwienie słupszczanina, gdy otrzymał od straży miejskiej wezwanie ze zdję­ciami zaparkowanego peugeota i prośbą, by podał kierowcę, który parkował, bo otrzyma 300 zł mandatu.

- Na wezwaniu nie było daty, kiedy auto tam stało, a ponieważ zawsze tam parkuję, podobnie jak wielu sąsiadów, zdziwiłem się, dlaczego strażnicy wlepili ten mandat - mówi pan Przemysław. - Napisałem pismo do komendanta straży, informując, że zatoczka jest wyłączona z obrębu skrzyżowania i od dawna stanowi miejsce parkowania aut. Taką informację uzyskałem od Zarządu Infrastruktury Miejskiej.

Słupszczanin myślał, że to załatwia sprawę, choć jeszcze wymienił pisma z komendantem, podkreślając, że auto stało prawidłowo, w zatoczce, "10 metrów od skrzyżowania, poza pasem drogowym, nie stwarzając za­­­grożenia czy blokowania wyjazdu" - czytamy w piś­mie.

To jednak nie załatwiło sprawy, strażnicy oddali ją do sądu. W czerwcu zapadł zaoczny wyrok, w którym sędzia wcale nie wnikał, czy można tam parkować, czy nie, tylko ukarał mężczyznę (w sumie kara wyniosła 270 zł) za to, że nie podał, kto tamtego dnia zaparkował auto.

- O to właśnie wnosiliśmy do sądu - tłumaczy Waldemar Fuchs, komendant słupskiej straży. - Słupszczanin nie wywiązał się z tego obowiązku i nie przychodził na nasze wezwania, by wyjaśnić sprawę.

Ale czy można parkować w tej zatoczce? - dociekaliśmy, bo Marcin Grzybiński, wicedyrektor ZIM, sprawdził, że zatoczka nie jest w obrębie skrzyżowania. Komendant wysłał tam patrol i po sprawdzeniu stwierdził, że faktycznie nic tego nie zabrania.

- Można tam zostawiać auto. Ale wracając do tego przypadku, peugeot był zaparkowany, naszym zdaniem, za blisko skrzyżowania. Zresztą to okoliczni mieszkańcy wezwali nas wtedy do interwencji - tłumaczy komendant Fuchs.

- Sprawa nie jest zakończona. Odwołam się od wyroku sądu rejonowego do wyższej instancji, bo skoro można tam parkować, to niech sąd rozpatrzy, kto ma rację. Na zdjęciach strażników nie widać, że auto stoi na skrzyżowaniu, bo stało ponad 10 metrów od niego - tłumaczy słupszczanin.

- Oczywiście, każdy ma prawo do odwołania, ale my jesteśmy pewni naszych racji. Mamy mapkę, na której zaznaczyliśmy pozycję auta owego dnia - uważa komendant.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza