Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od poniedziałku bary, pizzerie i restauracje mogą przyjmować klientów

Grzegorz Hilarecki
Grzegorz Hilarecki
Fot. Krzysztof Piotrkowski
Od poniedziałku bary, pizzerie i restauracje mogą przyjmować klientów przy odpowiednim reżimie sanitarnym. W Słupsku restauratorzy liczą na obniżenie stawki za ogródki przed lokalami i zgody na ich powiększenie. Jest już projekt uchwały rady miejskiej, by za metr ogródka w pasie drogowym restauratorzy płacili 1 grosz.

Jest już projekt nowej uchwały rady miejskiej w sprawie stawek za zajęcie pasa drogowego w Słupsku. Za 1 grosz dziennie można postawić będzie ogródek przed lokalem gastronomicznym, ale też krzyż, czy zająć chodnik na miejsce kultu religijnego, czy pod zieleń, lub własny przydomowy ogródek. Dla gastronomików obniżka jest z 50 groszy do 1 grosza za metr.

Na majowej sesji słupscy radni zadecydują, czy miejscowi restauratorzy skorzystają z obniżki stawek zaproponowanej przez prezydent Krystynę Danilecką-Wojewódzką.Władze miasta nie ukrywają, że takie rozwiązanie podsunęli sami właściciele słupskich restauracji. Pani prezydent się do tego przychyliła, by ulżyć im w ciężkiej sytuacji, gdy z powodu epidemii nie mogli przyjmować klientów. Od poniedziałku już mogą, przy założeniu 4 m.kw. na klienta i ustawieniu stolików co dwa metry.

Proponowana stawka obniżki wpływy do budżetu miasta. O ile? Tego nie uszczegółowiono, napisano w projekcie, że "Zmiana obniży koszty związane z wystawianiem ogródków konsumpcyjnych. Wpływy do budżetu Miasta w związku z wejściem w życie nowej uchwały będą niższe." Teraz nie sposób tego obliczyć, bo ogródki w dobie pandemii mają być większe.

Właściciele restauracji w centrum cieszą się z tego, ale zauważają, że obok stawki ważne jest, by w dobie COVID-19 i specjalnych wymogów jakimi muszą od poniedziałku sprostać ważne jest by mogli mieć większe ogródki przed lokalami.

- Myślę, że dla nas pomocą byłaby zgoda na rozciągnięcie ogródka aż do granic budynku, zostawiając przejście jedynie przy krawędzi ulicy. W tej chwili jesteśmy zmuszeni zostawiać dwa pasy piesze – po obu stronach ogródka. Inną pomocą byłoby pozwolenie nam na to, aby dostawić dodatkowe stoliki po bokach, bez konieczności stawiania dodatkowego ogrodzenia. W tej chwili to ten przepis wprowadzony przez panią plastyk miejską jest dla nas sporym utrudnieniem - powiedziała w rozmowie z nami Joanną Tuziak, właścicielka restauracji Pod Kasztanem.

Jak usłyszeliśmy w ratuszu, urzędnicy będą otwarci na takie prośby restauratorów, ale wszystko musi być zgodnie z przepisami bezpieczeństwa.

Teraz decyzja w rękach radnych, ale gdy pytaliśmy przedstawicieli wszystkich trzech klubów w radzie miejskiej, wszyscy byli zgodni. - Wiemy jak teraz jest ciężko właścicielom lokali. Jak można pomóc to trzeba to zrobić - powiedział Jan Lange, przewodniczący klubu Platformy Obywatelskiej w radzie i szef komisji gospodarki komunalnej.

Tadeusz Bobrowski z PiS, wiceprzewodniczący rady miejskiej dodał: - Trzeba tylko dopilnować interesu innych mieszkańców, tak by większe przestrzenie zajęte przez restauracje nie przeszkadzały innym.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza