W ubiegłym roku podatki od nieruchomości w Słupsku wzrosły o 10 procent. Tak wysoki ich wzrost był spowodowany tym, że od 2006 roku podatków nie podnoszono. W tym roku prezydent miasta zaproponował wzrost tego rodzaju podatków o cztery procent, czyli wskaźnik waloryzacji cen towarów i usług.
W głosowaniu zwyciężyło przekonanie, że lepiej po trochu podnosić podatki co roku, niż robić to raz na kilka lat, bo wtedy podwyżka jest bardziej odczuwalna. To jednak nie znaczy, że wszyscy się z tym poglądem zgadzali.
Zobacz także: Podwyżka podatków w Słupsku od stycznia 2013 roku
Artur Wiszniewski, radny z Klubu Radnych Nasz Słupsk, proponował, aby podwyżki dla lokali, w których prowadzi się działalność gospodarczą, w ogóle nie wprowadzać, bo nasi przedsiębiorcy mocno odczuwają spadek obrotów. Z kolei radni PiS zapowiedzieli, że są przeciw podwyżce i wypominali prezydentowi Słupska wydatki, które przyniosły straty, odwołując się m.in. do zakupu etanolowców dla MZK czy dziwnego zakupu działki przy ul. Gdańskiej.
- Gdybyśmy lepiej pilnowali wydawania pieniędzy publicznych, to wielu podwyżek moglibyśmy uniknąć - podkreślał radny Robert Kujawski.
Natomiast radny Wojciech Gajewski w imieniu radnych lewicowych tłumaczył, że pewna regulacja musi być, bo aby wydawać pieniądze z budżetu miasta, trzeba mieć także przychody.
Z kolei większość radnych opowiedziała się za nieprzyjmowaniem uchwały w sprawie podwyżki podatku od środków transportu. Nie wiadomo jeszcze, czy prezydent będzie jeszcze w tym roku ponownie występował z tego rodzaju projektem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?