Wszystko dlatego, że w słupskim szpitalu zapomniano, nie zdążono, przegapiono. Kontrolujący placówkę urząd marszałkowski stwierdził wiele nieprawidłowości (piszemy o tym na stronach 1 i 3 papierowego wydania Głosu Pomorza) i wskazał
winnego - lekarzy.
Wywraca to do góry nogami uznany porządek rzeczy - że za bałagan odpowiada zwykle główny szef, bo to on nadzoruje pracę
podległych mu pracowników i dba o sprawną komunikację w firmie - a tej według kontrolerów zabrakło. Główny szef, czyli prezes Andrzej Sapiński, został przez marszałka usprawiedliwiony.
Chociaż - jak wynika z wypowiedzi pani wicemarszałek, zwykle w takich przypadkach postępuje się ostro. Prezesowi gratulujemy
pozycji, jaką ma u swoich przełożonych. Szkoda, że dla pacjentów szpitala niewiele dobrego z tego wynika.
Chcesz zobaczyć o czym piszemy w najnowszym "Głosie"? Kliknij i pobierz e-wydanie Głosu Pomorza.
Chcesz zobaczyć, jak redaktorzy komentują bieżące sprawy? Kliknij i przeczytaj opinie dziennikarzy gp24.
Czytaj także na GP24:
- Rozpoznaj słupskie ulice (quiz)
- Na parkingu Galerii Słupsk zapalił się samochód (zdjęcia)
- Wodna bitwa na ulicach Słupska (zdjęcia)
- Pożar magazynów w Słupsku (zdjęcia
- Jak wypełnić formularz 500 plus
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?