Sprawa pana Dariusza, klienta który prawdopodobnie nawet w minimalnym stopniu nie z własnej winy stał się osobą oskarżaną o kradzież jest niebanalna. Tu nie chodzi tylko o możliwość złamania słynnych przepisów RODO, choć zapewne także. Z narracji artykułu wynika, że sprawa jest dużo poważniejsza. Pracownicy ochrony nie są i nigdy nie będą dochodzeniowcami, choćby ubrali najpiękniejszy i najgroźniejszy mundur świata.
Mogą nim zostać dopiero po tym jak wstąpią do policji, nie bez powodu nazwanej kiedyś państwową. Tworzenie jakichkolwiek, prywatnych policyjnych struktur wewnętrznych jest złamaniem wielu przepisów, nie tylko RODO. Wiele razy było to już “wałkowane”. Żadna ochrona, nawet licencjonowana, nie może przeszukiwać czy przesłuchiwać podejrzanych o kradzież.
Po ujęciu takiej osoby, ochrona musi zawiadomić policję. Tworzenie prywatnych kanałów ścigania jest niedopuszczalne. Pomyłka „systemu” ujawniła proceder być może skuteczniejszego chronienia mienia sklepów, ale jednocześnie bez wątpienia naruszającego prawo. Firma ochroniarska chce szybko ustalić czy złamano jej wewnętrzne procedury. Doceniając tą błyskawiczną reakcję centrali firmy po naszym zainteresowaniu się sprawą, to jednak chyba za mało. Byłoby dla czystości sprawy jeszcze lepsze, gdyby rzecz wyjaśniły kompetentne organa zewnętrzne.
Uwaga na Instagram - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?