Nie wiem, czy tak się stanie. Może to tylko strachy na lachy, ale społeczne napięcie w Słupsku rośnie. Widać, że wrogów prezydenta w mieście przybywa. Jego otoczenie chciałoby rozmawiać i wyjaśniać słupszczanom potrzebę zmian, ale mam wrażenie, że emocjonalne rozedrganie i sprzeczne interesy ratusza i części środowiska oświatowego w mieście ułatwiać tego nie będą. Oby jednak w Słupsku zwyciężył zdrowy rozsądek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?