To wygodne dla urzędników i nauczycieli. Co prawda nie oni narobili tu bigosu, a rząd PiS, ale to słupscy urzędnicy muszą rozwiązać problem. Zapowiada się bowiem, że w naszym mieście zabraknie miejsc w... przedszkolach dla 400 trzylatków, gdyż miejsca zajmą te sześciolatki, które nie pójdą do szkoły. Więc część nauczycieli obecnych pierwszaków zachęca rodziców do pozostawienia maluchów na kolejny rok w pierwszych klasach i powtarzanie. Ponoć wielu się nie nadaje do drugiej klasy. Ot, taka hipokryzja.
Wcześniej zachęcano rodziców do wysyłania szybciej dzieci do szkół, bo to dla maluchów dobre. W tej sytuacji nie patrzmy na apele nauczycieli i urzędników, bo oni myślą o swojej wygodzie i pracy. O to, co najlepsze dla dzieci, muszą zadbać sami rodzice.
Chcesz zobaczyć o czym piszemy w najnowszym "Głosie"? Kliknij i pobierz e-wydanie Głosu Pomorza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?