Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od roku w centrum Słupska mieszkają z rojem pszczół za oknem (wideo, zdjęcia)

Zbigniew Marecki
Latem ubiegłego roku rój pszczół usadowił się na elewacji  narożnej kamienicy na skrzyżowaniu ulic Sienkiewicza i Niedziałkowskiego.
Latem ubiegłego roku rój pszczół usadowił się na elewacji narożnej kamienicy na skrzyżowaniu ulic Sienkiewicza i Niedziałkowskiego.
Latem ubiegłego roku rój pszczół usadowił się na elewacji narożnej kamienicy na skrzyżowaniu ulic Sienkiewicza i Niedziałkowskiego. Mimo różnych starań rodzinie Justyny Wikarjusz nie udało się ich do tej pory stamtąd usunąć. Ostatnio zdesperowana słupszczanka poinformowała o swoim problemie prezydent miasta, która obiecała pomoc.

Na elewacji kamienicy pszczoły pojawiły pewnego pięknego letniego dnia. Nie wiadomo, skąd przyleciały. Na elewacji zadomowiły się, bo znalazły w niej otwór, który prowadził do wolnej przestrzeni pod tynkiem, gdzie mogły się zagnieździć. Od tej pory noce i zimne dni spędzają ukryte pod tynkiem, a gdy przygrzeje słońce roją się na zewnątrz, tworząc na murze ruchomą plamę, która od czasu do czasu przenosi się na okoliczne parapety.

- To powoduje, że w dzień nie możemy otwierać okien. Robimy to tylko w nocy, gdy pszczoły śpią. Oczywiście tak długo nie można żyć, więc szybko podjęliśmy działania, aby pszczół się pozbyć - opowiada Justyna Wikarjusz.
Najpierw rodzina próbowała prosić o pomoc pszczelarzy. Kontaktowała się aż z trzema, ale żaden z nich nic nie pomógł, bo na przeszkodzenie stanęła wspólnota mieszkaniowa, która nie zgodziła się na powiększenie otworu w elewacji w obawie, że odpadnie zbyt duży płat starego tynku i jego naprawa okaże się zbyt kosztowna.

- Skontaktowaliśmy się więc również z panią administrator z Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkaniowej, która była bardzo zaangażowana i rzeczywiście chciała nam pomóc. Kontaktowa się z ochroną środowiska, Centrum Zarządzania Kryzysowego i Strażą Miejską, ale wszędzie była odsyłana. W rezultacie doszło do tego, że w obawie przed pszczołami staramy się teraz mieszkać u rodziny - dodaje pani Justyna.

Niedawno udało się jej skontaktować telefonicznie w tej bardzo ważnej dla niej sprawie z Krystyną Danilecką-Wojewódzką, prezydent Słupska, która obiecała pomoc. We wtorek słupszczanka poinformowała nas, że pani prezydent zapowiedziała, że w najbliższym czasie przyśle kogoś, kto dokładnie przyjrzy się problemowi z pszczołami.
Z kolei Wojciech Simonowicz, kierownik administracji z PGM powiedział "Głosowi", że ta sprawa nie jest łatwa, bo część pszczół siedzi głęboko pod murem, a wspólnota nie zgadza się na ingerencję w mur i tynk, bo pszczoły w pewnym momencie odlatują. Współpracy w tej sprawie odmówiły także różne służby, do których się zwracał.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza