Odpowiedź kibiców w kwestii koloru strojów Energi Czarnych

- (...) Jestem zaskoczony treścią felietonu na temat czerwonych strojów, w których na wyjazdach grać mają od przyszłego sezonu koszykarze Energi Czarnych Słupsk. Przytoczone są w nim argumenty przemawiające za odstąpieniem od pomysłu zamiany strojów czarnych na czerwone. Z częścią z nich pozwolę sobie się nie zgodzić.

Uważam za niestosowne porównywanie zachowania prezesa PZPN Grzegorza Laty do działań prowadzonych przez nasz klub, ponieważ mają one zdecydowanie różny charakter. PZPN owszem, przeprowadził ankietę, jednakże prosił w niej, by respondenci wyrazili swoją opinię na temat nowego logotypu związku. I wyniki właśnie tej ankiety posłużyły działaczom za podkładkę pod decyzją o zamianie godła państwowego na logo związku. Była to wyraźna manipulacja. Słupski klub nikim nie manipulował, zadał konkretne pytanie o to, którą wersję kolorystyczną strojów kibice wolą. Wyniki są powszechnie znane- 77% głosujących opowiedziało się za czerwienią na wyjazdach.
Czerwień nie jest odejściem od tradycji. Czerwień, na równi z czernią i granatem, obecna jest jako jedna z barw klubowych. Tak samo historycznie powiązana jak czerń. Natomiast broniona przez Ciebie biel nie nawiązuje swoim charakterem do tradycji- nie ma związku ani z barwami klubowymi, ani z nazwą, jest jedynie realizacją wymogów władz ligi, które wymuszają grę gospodarzy w strojach o jasnych odcieniach. A takowych w barwach klubu nie posiadamy. Gdyby była inna możliwość, z chęcią widziałbym Czarnych na czerwono w Gryfii.

Felieton przywołuje sytuację, jaka powstała na linii klub-kibice w roku 2007. Rozumiem, że po pięciu latach czas może zatrzeć ślady pamięciowe, jednak ja, jako bezpośredni uczestnik "specjalnych debat i publicznego prania brudów" pamiętam doskonale, że nie chodziło o umieszczenie logotypu sponsora na szaliku. Źródłem konfliktu był nakaz noszenia tych szalików przez członków ówczesnego Klubu Kibica. To dla mnie zdecydowana różnica, którą podkreślałem wtedy stanowczo.
W felietonie jest pytanie, skąd u kibiców gotowość wprowadzania zmian. Nie wiem, być może stąd, że inicjatywa wyszła właśnie ze strony kibiców? Może chodzi o satysfakcję ze świadomości, że klub chce przenieść kawałek "piekielnej Gryfii" wszędzie tam, gdzie przyjdzie mu grać? A może zadecydował o tym fakt, że kibice nie są tak bardzo przywiązani do wyjazdowej czerni na koszulkach koszykarzy, jak do atmosfery na trybunach w Słupsku? Czy nie wydaje się że właśnie w tym momencie dostajemy odpowiedź na pytanie "czy czarne koszulki Czarnych Słupsk są elementem tradycji tego klubu?". Jeżeli założymy, że nośnikiem tradycji są ludzie, to czy mamy prawo nazywać tradycją coś, za czym zdecydowana większość zainteresowanych się nie opowiedziała?
Zastanawiam się, skąd ten głośny protest przeciw zmianom akurat dzisiaj? Dlaczego nie słyszałem go, gdy nasi koszykarze grali w strojach najpierw niebieskich - dobrze, tu mógł zadziałać element zaskoczenia i postawienie przed faktem dokonanym, a następnie granatowych - tu o zaskoczeniu mowy być nie może. Gdzie barwy te nawiązują do tradycji tak samo mocno jak czerwień, chociaż pozbawione są wartości, jaką nadali kibice czerwieni poprzez akcję "Wszyscy na czerwono". Zmiana czerni na odcienie niebieskiego przeszła wśród kibiców bez większego echa - wydaje mi się, że jest to argument na przyszłość, gdyby ktoś zapytał, czemu próba statystyczna była tak mała (...).

Odpowiedź "Głosu Pomorza"

My jednak pozostajemy na stanowisku, że z Czarnymi Słupsk w kwestii formalnej najbardziej kojarzy się czarny kolor i jego trzeba pielęgnować na trykotach szczególnie.