Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odszedł z tego świata Jerzy Lebiedziewicz, były piłkarz Cieślików i Czarnych Słupsk

Krzysztof Niekrasz
Jerzy Lebiedziewicz z lat młodości, gdy reprezentował MKS Cieśliki Słupsk
Jerzy Lebiedziewicz z lat młodości, gdy reprezentował MKS Cieśliki Słupsk Fot. Archiwum
Wykrusza się stara gwardia słupskich piłkarzy. 20 maja zmarł Jerzy Lebiedziewicz, piłkarz-wychowanek słupskich Cieśilków, a później zawodnik Czarnych Słupsk. Przeżył 74 lata. Starsi kibice zapewne pamiętają Jego granie w latach 60., 70. XX wieku. Miał ksywkę "Krowa". W walce nie oszczędzał nóg przeciwników.

Nigdy przyjaciele (Zdzisław Jedynak, Zygmunt Garbowski, Janusz Żukowski, Stefan Włodarczyk, Stanisław Ryszka, Narcyz Wołosewicz z Cieślików czy Feliks Synak, Jerzy Fitas, Eugeniusz Kaczmarek, Jacek Pankau, Ryszard Szatkowski z Czarnych) nie zapomną chwil spędzonych z Jurkiem w salach, na obozach i meczach ligowych, a także na różnych turniejach. Ciepło i mile Go wspominają koledzy z drużyny.

- Z niedowierzaniem przyjąłem taką smutną wiadomość. Grałem razem z Jurkiem, który po skończeniu wieku juniora z Cieślików przeszedł do popularnych "Smoluchów". To był znakomity kolega. Szczery i otwarty. Mieliśmy dobre kontakty koleżeńskie, a później rodzinne - stwierdził bardzo zasmucony Marian Jarota, napastnik Cieślików, a później szwagier Jerzego Lebiedziewicza.

- Jurek był jednym z wyróżniających się obrońców i niezwykle sprawny fizycznie. Dobrze mi się z Nim współpracowało na boisku, gdy graliśmy w Cieślikach i Czarnych. Niezwykle silny i dobrze zbudowany. W naszym gronie wygrywał wszystkie pojedynki w siłowaniu na rękę. Uwielbiał towarzystwo - tak wspominał kolegę Mirosław Kowalewski, napastnik.

- Jeszcze trzy tygodnie temu Jurek dzwonił do mnie. Był w pogodnym nastroju. Umawialiśmy się do Ustki na tegoroczny i jubileuszowy, bo XV Zjazd Cieślików. Jurek należał do wielkiej elity cieślikowskiej drużyny, kiedy kapitanem był Marian Jarota, a później także śp. już Andrzej Szwerbel, Tadeusz Czubak. To był bardzo pracowity i niesłychanie ambitny obrońca. Wtedy nie było siłowni, a Jurek nie miał hantli - więc dźwigał głazy i kamienie, bo "rzeźbił" swoje ciało. Powiedział mi, że jest bardzo dumny, że wychował się w Cieślikach i reprezentował barwy Słupska - takie wyznanie przekazał Marian Boratyński, założyciel i trener Cieślików.
Poza futbolem Jego pasją był brydż. Jurek uczestniczył i rywalizował w różnych turniejach i festiwalach w Słupsku.

Żegnaj Jurku - Wielki Przyjacielu Słupskiego Futbolu! Będziemy pamiętali o Twoich dokonaniach piłkarskich i brydżowych. Podczas czerwcowego zjazdu zachowamy Ciebie tak, jak byś nadal był wśród nas. Będziemy też pamiętali o naszych kolegach, którzy już odeszli wcześniej z tego świata. Na pewno zapalimy znicze.

Ceremonia pogrzebowa Jerzego Lebiedziewicza odbędzie się 27 maja (czwartek) na Starym Cmentarzu w Słupsku. Wystawienie o godz. 12.10, odprowadzenie na miejsce wiecznego spoczynku o godz. 12.40.

Krzysztof Niekrasz (też wychowanek słupskich Cieślików)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza