Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odszkodowania: PZU zwala robotę na sąd

Marcin Barnowski
Stock
Krzysztof Bienias spod Łeby popada w tarapaty finansowe. Powód: nie może doczekać się odszkodowania za rozbite auto.

Kolizję miał w lutym. Jadąc ulicą przez teren zabudowany, zwolnił, żeby skręcić w lewo na posesji. Za nim jechała śmieciarka. Też zwolniła i czekała, aż pan Krzysztof skręci. Zza niej wyskoczył jednak wyprzedzający ją trzeci pojazd. Doszło do zderzenia. Policja uznała, że winę ponosi K. Bienias. On jednak jest przekonany, że zawinił wyprzedzający. Nie przyjął mandatu, sprawa trafiła do sądu. - I tam utknęła - mówi kierowca. - Po trzech miesiącach od kolizji nie mam wyznaczonego nawet terminu.
Pan Krzysztof potrzebuje auta do pracy. Niezwłocznie zgłosił się do firmy, w której ubezpieczony był drugi kierowca, żeby otrzymać odszkodowanie na naprawę. Wie, że ubezpieczyciel ma obowiązek sam zbadać okoliczności zdarzenia i określić niezależnie od policji, kto ponosi winę oraz czy odszkodowanie należy się, czy nie.

le PZU, w którym ubezpieczony był drugi kierowca, nie rozstrzygnął tej kwestii. Powód: klient PZU nie przyznał się do winy, poza tym z notatki policyjnej wynika, że sprawa trafiła do sądu. - Postępowanie będzie wznowione po otrzymaniu prawomocnego wyroku - poinformowano pana Krzysztofa.
W efekcie naprawę wycenioną na 1.300 zł musiał za pożyczone pieniądze sfinansować sam pan Krzysztof. - Na wyrok mogę czekać jeszcze wiele miesięcy. Takie ubezpieczenia są kompletnie bez sensu - zżyma się teraz. Dowiedział się niedawno, że także drugi kierowca nie otrzymał jeszcze odszkodowania. - To przeciez w interesie firm ubezpieczeniowych powinno być to, żeby szkoda była likwidowana jak najszybciej, bo im dłużej trwa likwidacja, tym większe mogą być koszty - zauważa.
PZU nie ustosunkowała się jeszcze do tego zarzutu.
Jeśli masz podobny problem z autem, ubezpieczeniem, opłatami lub podatkami, zgłoś go na nr tel. 697 770 219 lub na [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza