Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odwilż odsłoniła wielkie dziury w słupskich jezdniach

Zbigniew Marecki
Odwilż w Słupsku
Odwilż w Słupsku Fot. Kamil Nagórek
To wygląda tak, jakbyśmy jeździli w Trzecim Świecie - mówią słupscy kierowcy, którzy po okresie walki z lodem na jezdniach szybko uczą się jeździć slalomem między olbrzymimi wyrwami w asfalcie. Prawdopodobnie są na to skazani aż do wiosny,kiedy drogowcy znowu zaczną łatać ubytki w asfalcie

- To jest katastrofa. Jeżdżę tak samo jak po oblodzonej jezdni, bo nie wiem, czy za kilka metrów nie wpadnę w dziurę. Zachowuję ostrożność, bo 3 lata temu w jednej z takich dziur tak zniszczyłem podwozie, że jego naprawa trwała prawie 3 tygodnie - mówi Jan Skalski, handlowiec ze Słupska, dla którego samochód jest narzędziem pracy.

Takie opinie można usłyszeć od wielu kierowców, których liczba dziur w słupskich jezdniach bardzo zaskoczyła. Byli przygotowani, że tak będzie na ulicach Poniatowskiego i Grunwaldzkiej, które czekają na remont i przebudowę, ale nie spodziewali się takich zniszczeń na ulicy Wojska Polskiego, Grodzkiej, Starym Rynku czy ulicy Armii Krajowej.

- Tam przecież jezdnie są łatane co roku. Wychodzi na to, że drogowcy wykorzystują stary asfalt, który pod pływem zamarzającej wody szybko pęka, a w czasie odwilży wypłukuje się. To wgląda na robotę głupiego - ocenia jeden z zawodowych taksówkarzy.

- Będziemy się starali zrobić, co możemy. Jeśli do poniedziałku osuszą się największe dziury, to już tego dnia wyślemy na ulice specjalistyczne firmy, aby je łatały.Na ulicy Grodzkiej będzie najtrudniej, bo tam asfaltowy dywanik jest już tak cienki, że trudno go cerować. On będzie musiał poczekać do wiosny - mówi Jarosław Borecki, p.o. dyrektora Zarządu Dróg Miejskich w Słupsku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza