Kilka dni temu zostało przyspawane ostatnie przęsło ogrodzenia. Teraz już nie można dostać się na boisko od strony bloków mieszkalnych.
- Ogrodziliśmy cały szkolny teren, bo były na niego, jak i na same boisko wyprowadzane psy, aby załatwiały swoje potrzeby fizjologiczne - tłumaczy Bogdan Hnat, dyrektor Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Miastku.
Po zagrodzeniu przejścia dostaliśmy kilka telefonów od mieszkańców bloków na osiedlu Niepodległości. - Teraz młodzież będzie przeskakiwała przez płot, aby dostać się na boisko - twierdzą mieszkańcy.
- Na boisko od rana do wieczora można wejść główną szkolną bramą. Jest ona cały czas otwarta. Furtki na sztuczne boisko też są cały czas otwarte - oznajmia Hnat. Jedno wejście pozwoli szkole kontrolować osoby, które znajdą się na szkolnym terenie (są kamery).
W poprzednim artykule napisaliśmy o zniszczonych siatkach w bramkach, dziurawym ogrodzeniu i kamieniach rzucanych na sztuczną murawę. To dzieło osiedlowych wandali. Zgodnie z regulaminem korzystania z boiska, każdy powinien zgłosić chęć gry szkole. Szkoła jednak tego nie wymaga, bo nie ma opiekuna boiska.
- Pytałem w urzędzie pracy o możliwość zatrudnienia kogoś w ramach prac interwencyjnych. Nie ma na to pieniędzy. Taki pracownik rozwiązałby wiele problemów. Skończyłaby się bezkarność dla wandali i osób łamiących boiskowy regulamin. Będę starał się jakoś znaleźć taką osobę - oznajmia Hnat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?