Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Okna piwnic zamknięte dla kotów. Mieszkańcy ul. Norwida narzekają na zimno

Daniel Klusek [email protected]
Bezpańskie koty nie mogą się dostać do pomieszczeń piwnicznych. Być może niebawem dostaną własne budki.
Bezpańskie koty nie mogą się dostać do pomieszczeń piwnicznych. Być może niebawem dostaną własne budki. Krzysztof Piotrkowski
Mieszkanka z ul. Norwida w Słupsku twierdzi, że prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Kolejarz nakazał zamknięcie okienka piwnicznego. - Pozbawił w ten sposób schronienia kilka kotów - twierdzi kobieta.

Pani Danuta opiekuje się bezdomnymi kotami, które żyją dziko w okolicy jej bloku. Twierdzi jednak, że nie wszyscy ją rozumieją. Cza­sem nawet jej to utrudniają.

- Na całej długości naszego budynku było uchylone jedno, jedyne okienko, z którego korzystały cztery uliczne koty, którymi się opiekuję - twierdzi pani Danuta. - Jednak zostało ono zamknięte przez administratora budynku na wyraźne polecenie prezesa Spół­dzielni Mieszkaniowej Kolejarz. Jak podkreślił administrator, mieszkańcy bloku, szczególnie ci mieszkający na parterze, wywierali naciski na zarząd spółdzielni, by zamknąć to okienko. Twierdzili, że zimą w ich mieszkaniach temperatura obniżała się do tego stopnia, że pojawiał się grzyb. Nie chce mi się wierzyć, aby jedno uchylone delikatnie okienko spowodowało aż takie straty.

Kobieta twierdzi, że wła­dze słupskiego Kolejarza powinny wziąć przykład z innych spółdzielni mieszkaniowych, które umożliwiają bezpańskim kotom bezpieczne przetrwanie zimy w budynkach.
- Liczę na zwykłą ludzką życzliwość i chęć niesienia pomocy potrzebującym, nie tylko ludziom - mówi pani Danuta.

Tomasz Pląska, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Kolejarz w Słupsku, twierdzi, że uchylone okienko piwniczne zimą może być niekiedy przyczyną sąsiedzkich konflik­tów.

- Opłata za energię cieplną jest najwyższą składową kosztów utrzymania budynku. Dlatego staramy się je ocieplać. Nie wyobrażam sobie, aby okienko piwniczne mogło być otwarte bez przerwy, również przy minusowych temperaturach - mówi Tomasz Pląska. - Odczuliby to mieszkańcy z parterów, którzy musieliby więcej płacić za ogrzewanie swoich pomieszczeń.

Prezes Kolejarza zapowiada jednak, że opiekunka kotów może się porozumieć z sąsiadami.
- Jeśli zadeklaruje, że okienko będzie otwierać tylko na jakiś czas i będzie sprzątać po kotach, sąsiedzi nie powinni mieć nic przeciwko temu - radzi Tomasz Pląska.

W rozwiązaniu problemu chce pomóc Barbara Aziukiewicz, szefowa słupskiego oddziału Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. - Możemy tam postawić dwie budki dla kotów - zapowiada Barbara Aziukiewicz. - Pojadę na ulicę Norwida i sprawdzę, gdzie moglibyśmy je postawić. Skontaktuję się też z prezesem spółdzielni kolejarz, aby domówić szczegóły i uzyskać jego zgodę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza