Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Okradł grób bo chciał się napić

ANDRZEJ GURBA [email protected]
Cmentarze ewangielickie rzadko są odwiedzane przez bliskich.
Cmentarze ewangielickie rzadko są odwiedzane przez bliskich.
Potrzebował pieniędzy na alkohol, więc okradł grób. - To draństwo - komentuje Józef Domińczak, proboszcz z Miastka.

KONTROLUJĄ

KONTROLUJĄ

Osoba, która sprzedaje złom musi podać pełne swoje dane, włącznie z numerem PESEL i numerem dowodu osobistego. W specjalnym formularzu muszą być umieszczone informacje o rodzaju złomu, jego pochodzeniu i wadze. Jeśli właściciel punktu skupu przyjmie złom, nie stosując się do tych wymagań, podlega karze aresztu lub grzywny.

30-letni mieszkaniec Miastka wybrał grób zmarłego niedawno policjanta. Mężczyzna wyrwał mosiężny krzyż z nagrobka. Rodzina zobaczyła co się stało, kiedy przyszła na cmentarz. O zbezczeszczeniu powiadomiła miejscowy komisariat.

- Na początku podejrzewaliśmy, że może to być akt zemsty. Później okazało się, że kradzieży dokonano dla pieniędzy - mówi Jacek Dągowski, szef miasteckiej dochodzeniówki.

Policja wszczęła dochodzenie, wówczas na komisariat zadzwonił wikary z miejscowej parafii. - Miał skradziony krzyż. Przyniosła mu go osoba, która podejrzewała, skąd może pochodzić - oznajmia Jacek Dągowski.

Policja dotarła do starszego mężczyzny, który kupił krzyż. Szybko ustalono i zatrzymano sprawców bezczelnej kradzieży. Krzyż ukradł 30-latek. Żeliwny element dał znajomemu, by ten się jego pozbył. - Paserowi były potrzebne pieniądze na alkohol. Sprzedał krzyż za sto złotych (krzyż warty jest 800 złotych - dop. red.). Starszy mężczyzna wziął go z zamiarem oddania do kościoła. Domyślał się, że krzyż jest kradziony - twierdzi Jacek Dągowski.

Cmentarny złodziej pojechał już do zakładu karnego. Okazało się, że na koncie miał inne przestępstwa, głównie włamania i kradzieże. 30-latek za ograbienie grobu może dostać do ośmiu lat pozbawienia wolności. Przed sądem odpowie też paser. Grozi mu do pięciu lat. Krzyż wrócił już do rodziny zmarłego policjanta.

- Niszczenie, kradzież symboli religijnych to zwykłe draństwo - nie ukrywa wzburzenia ksiądz Józef Domińczak, proboszcz z Parafii Miłosierdzia Bożego w Miastku. - Ludzie, którzy to czynią są godni potępienia. Bezczeszczą uświęcone miejsca, pamięć po zmarłych. Dla paru groszy zadają kolejny cios rodzinom pochowanych osób. Nic nie może usprawiedliwiać takich czynów.

Niestety kradzież krzyża z grobu policjanta w Miastku, to nie jest odosobniony przypadek. Złomiarze bez żadnych oporów kradną żeliwne krzyże z zapomnianych, dawnych ewangelickich cmentarzy. Z miejsc pochówku giną też wazony, znicze i kwiaty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza