Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Omar znowu poleci

Rafał Szymański [email protected]
Omar Barlett to jeden z najbardziej sympatycznych zawodników Energi Czarnych występujący na parkiecie hali Gryfia.
Omar Barlett to jeden z najbardziej sympatycznych zawodników Energi Czarnych występujący na parkiecie hali Gryfia. Łukasz Capar
Już tylko drobiazgi pozostały do ustalenia ostatecznych porozumień między menedżerem Omara Barletta i Energą Czarnymi Słupsk.

Oznacza to, że czarnoskóry skrzydłowy będzie po raz trzeci występował przed słupską publicznością.

Dzisiaj powinno dojść do podpisania kontraktu. Doprawdy brakuje niewiele, by tak się stało. Energa Czarni już parafowała umowę, zrobił to i polski menedżer zawodnika. Sam Barlett także już wypowiedział się w tej kwestii.

- Moją wolą jest grać trzeci sezon pod rząd w Enerdze Czarnych Słupsk. Wciąż jeszcze nie skończyłem swojej roboty z trenerem Igorem Griszczukiem. Cały czas mam jeszcze coś do udowodnienia - tak mówił Barlett, gdy ostatecznie podejmował decyzję, że będzie wciąż występował w Słupsku.

- Do dogrania pozostały już tylko szczegóły ze strony amerykańskiego menedżera gracza - mówi Marcin Sałata, polski agent Barletta.
Sprawa jego występów w słupskim klubie długo podlegała negocjacjom sportowym i dywagacjom kibiców. Barlett nie był pierwszy w kolejce do pozycji nr. 4, ale wciąż powracał w dyskusjach.

Sam zawodnik początkowo najbardziej stawiał na propozycje z ligi tureckiej, jednak jeden z jego kolegów jeszcze z czasów akademickich nie otrzymał stamtąd należnych mu pieniędzy i to zminimalizowało dążenia Omara do gry nad Bosforem.

Do ostatnich chwil negocjacji z Czarnymi Barlett poszukiwał jeszcze klubu w NBA. Zespoły mają do października czas na podejmowanie takich decyzji. Chciał nawet tak się umówić, by podpisać kontrakt w Słupsku, ale przyjechać nad Słupię dopiero po 10 października, gdy ostatecznie kluby NBA zamkną składy.

Na to z kolei nie mogli zgodzić się w Enerdze Czarnych. Ostatecznie Barlett wybrał Słupsk. A miał także propozycje z innych klubów w Europie, także z Polski. Z klubów Dominet Bank Ekstraligi walczył o niego Polpak Świecie.

Za zatrudnieniem Barletta szczególnie optował Griszczuk, słupski szkoleniowiec. Energa czarni zainteresowana była jeszcze kilkoma innymi zawodnikami m.in. Chrisem Youngiem i Charlesem Benettem. Jeszcze wczoraj wpłynęło do klubu oferta od Antanasa Kaveliauskasa, z jednego z uniwersytetów w Teksasie.

Wybór padł jednak na Omara. To będzie jego trzeci sezon w słupskiej hali. Publiczność już się przyzwyczaiła do jego sposobu gry, szybkich akcji pod koszem, zakończonych efektownym odbiciem, lotem, wsadem i zawieszeniem na poręczach z podkurczonymi nogami. To słupska widownia kocha najbardziej. I uśmiech Omara, gdy z dziecinną łatwością i małpią zwinnością na metrze przebija się przez zasłony przeciwników i pakuje piłkę do kosza. W tym sezonie znów będziemy tego świadkami.

Koniec

Omar Barlett jest ostatnim graczem, z którym Czarni podpisali kontrakt. Po raz kolejny klub postawił na jakość i na to by zawodnicy nie zabijali się w pogoni za minutami na parkiecie. Na obwodzie będzie trzech doświadczonych: Ed Scott, Aleksander Kudriawcew i Mantas Cesnauskis. Na dodatek Mateusz Bierwagen. Na trójce zagra na zmianę dwóch Polaków: Przemysław Frasunkiewicz i Piotr Szczotka, pod koszem kolejne trio: Tarmo Kikerpill, Omar Barlett i James Hughes. Tutaj jako kolejna opcja występować także będzie Dariusz Cywiński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza