Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Opłata od smartfonów stała się jednym z najgorętszych tematów. Emocje nakręcają przeciwnicy rekompensat" - Jan Młotkowski, Kreatywna Polska

Tomasz Dereszyński
Tomasz Dereszyński
"Opłata od smartfonów stała się jednym z najgorętszych tematów. Emocje nakręcają przeciwnicy rekompensat" - Jan Młotkowski, Kreatywna Polska
"Opłata od smartfonów stała się jednym z najgorętszych tematów. Emocje nakręcają przeciwnicy rekompensat" - Jan Młotkowski, Kreatywna Polska Przemyslaw Swiderski
Ministerstwo Kultury przygotowało projekt Ustawy o uprawnieniach artysty zawodowego. Największe dyskusje budzi wpisanie smartfonów do opłaty reprograficznej. W przestrzeni publicznej błędnie na to mówi się "podatek od smartfonów". - Nie ma podstaw do wyłączenia smartfonów z systemu rekompensat reprograficznych i system ten nie będzie sprawiedliwy w takiej postaci. Dlatego tak ważne są dalsze prace nad tym projektem - ocenia Jan Młotkowski, wiceprezes Stowarzyszenia Kreatywna Polska.

Rozpoczęliśmy na łamach Polska Press dyskusję na temat wsparcia dla ludzi kultury. Poniżej oficjalne stanowisko ZAiKS-u dotyczące ustawy.

- W każdej rodzinie jest jakieś dziecko, które marzy, aby zostać aktorem, muzykiem, pisarzem. Dajmy im szanse. Korporacje nie mogą decydować o kulturze - mówi Jan Młotkowski, wiceprezes Stowarzyszenia Kreatywna Polska.

Obecnie projekt ustawy o uprawnieniach artysty zawodowego przewiduje wprowadzenie opłaty reprograficznej na laptopy, komputery stacjonarne, tablety, smart tv, dekodery, cyfrowe aparaty fotograficzne, konsole, czytniki książek. Na razie na tej liście nie uwzględniono smartfonów. Podobno stało się tak na prośbę Pana Prezydenta. Wielokrotnie na spotkaniach z politykami słyszeliśmy zdania takie jak „Obawiamy się silnego ataku lobbystów branży elektronicznej. Boimy się, że zmobilizują młodych ludzi w celu obrony swoich interesów finansowych”. Warto przy tej okazji wspomnieć, że w listopadzie Pan Prezydent spotkał się z grupą artystów. Wówczas jasno zadeklarował zrozumienie i życzliwość dla rozszerzenia opłaty reprograficznej na sprzęty elektroniczne, w tym również na smartfony. Wierzę w konsekwencję Pana Prezydenta i jego wsparcie dla osłabionej przez pandemię polskiej kultury. Dodam, że w 27 krajach Europy obowiązuje opłata reprograficzną od smartfonów.

Portugalia, Hiszpania, Andora, Francja, Monako, Malta, Włochy, Szwajcaria, Lichtenstein, Belgia, Holandia, Niemcy, Czechy, Austria, Słowenia, Chorwacja, Bośnia i Hercegowina, Czarnogóra, Grecja, Macedonia, Węgry, Słowacja, Rumunia, Ukraina, Litwa, Łotwa i Szwecja – w tych krajach europejskich obowiązuje opłata od smartfonów. Nie rozumiemy, dlaczego Polska nie wprowadza takiej opłaty choćby w minimalnej wysokości. Czy Polska ma pozostać ewenementem wśród cywilizowanych państw? Dlaczego firmy z branży elektronicznej uważają, że powinny być inaczej traktowane niż te same marki w przytłaczającej większości Unii Europejskiej? Lobbystom potężnego biznesu technologicznego udało się wywrzeć bardzo skuteczny nacisk na polityków. Brak uwzględnienia smartfonów w projekcie oznacza nie tylko słabsze finansowanie dla artystów, ale też stoi w sprzeczności z dyrektywą o społeczeństwie informacyjnym. Nie ma podstaw do wyłączenia smartfonów z systemu rekompensat reprograficznych i system ten nie będzie sprawiedliwy w takiej postaci. Dlatego tak ważne są dalsze prace nad tym projektem.

Obecnie opłata od smartfonów stała się jednym z najgorętszych tematów w Polsce. Emocje nakręcają przeciwnicy rekompensat. Z ich strony padają fałszywe informacje jakoby twórcy oczekiwali aż 6% opłaty od smartfonów. Nigdy środowisko twórców nie żądało 6 %! Według badań cena smartfona kupowanego przez Polaków to 1 000 zł. Oczekujemy 1 %, a 1% to 10 złotych od przeciętnej sklepowej ceny smartfona. A i tak ta kwota ma być liczna od ceny importu, która jest sporo niższa. Michał Kanownik straszy wzrostem cen o 600 złotych - ile musiałby wtedy kosztować smartfon? 60 000 złotych? Wiele wskazuje na to, że branża elektroniczna i tak wprowadzi podwyżki cen, tyle że najwygodniej tłumaczyć je opłatą reprograficzną.

Jean-Michele Jarre, doskonale w Polsce znany francuski kompozytor, pionier muzyki elektronicznej, powiedział: „Musimy zrozumieć, że częścią każdego smartfona jesteśmy my, wszyscy twórcy. Bo przecież to po naszą twórczość sięgają wszyscy użytkownicy aplikacji odtwarzających obraz czy dźwięk. Bez nas smartfon byłby po prostu zwykłym telefonem, jak 20 lat temu. Można zatem powiedzieć, że w pewnym sensie jesteśmy wirtualnymi udziałowcami firm dostarczających urządzenia elektroniczne. Dlatego powinniśmy być partnerami, a nie wrogami.”

Pada w mediach zaskakująco często pojawia się demagogiczny, obraźliwy argument o tym, że artyści chcą „okradać” Polaków. My niczego nie chcemy od Polaków. Oczekujemy rekompensaty od wielkich korporacji, które zarabiają na pracy twórców absolutnie się z nimi nie dzieląc zyskami. Więc kto kogo okrada? Tym bardzo bogatym firmom udało się wmówić ludziom, że twórcy chcą pieniędzy od społeczeństwa. Nic takiego nie ma miejsca. My chcemy pieniędzy od tego wielkiego biznesu, który popyt na swoje urządzenia buduje dzięki pracy artystów. . Oczekujemy zaledwie ułamka tego, co zarabiają korporacje. Europa tę dysproporcję rozwiązała już dawno. Polska wciąż nie jest gotowa na podjęcie podobnych kroków. Idziemy w dobrą stronę, ale mentalność kolonialna sprawia, że pozwalamy hurtownikom elektroniki dyktować warunki.

W krajach, w których opłata od smartfonów istnieje od lat, ceny detaliczne nie wzrosły. W Polsce również nie było wzrostów cen sprzętów, które wcześniej były objęte opłatą. Czy ktoś przypomina sobie skokowe i drastyczne podwyżki cen pendrive’ów, które spowodowałyby wykluczenie cyfrowe polskich dzieci?

Oczywiście nic takiego nie miało miejsca - i nie będzie mieć miejsca także po rozszerzeniu opłaty na smartfony. Słyszy się również inny demagogiczny argument: „Skoro artyści nie mogą zarobić, gdy ludzie odbierają ich twórczość na nowoczesnych sprzętach, to niech idą grać w metrze i zbierać datki do kapelusza”. Już słyszeliśmy kiedyś podobne patologiczne sugestie w stosunku do osób, które szukały sposobu na przeżycie za 2 tys. złotych. Ta bezczelna rada brzmiała: „Zmień pracę, weź kredyt”.

Przypomnijmy: praca twórcy nie jest etatem opartym na ramach godzinowych. Muzyk aby stać się wykształconym twórcą bądź wykonawcą zazwyczaj doskonali swój warsztat od najmłodszych lat. Znamy wiele przypadków artystów, którzy zostali odkryci i docenieni przez publiczność dopiero pośmiertnie. Do dzisiaj ich słuchamy, czytamy czy oglądamy. Co by było, gdyby nie tworzyli? Gdyby nie byli konsekwentni wobec swojej pasji mimo przeciwności losu. W każdej rodzinie jest jakieś dziecko, które marzy, aby zostać aktorem, muzykiem, pisarzem. Dajmy im szanse. Korporacje nie mogą decydować o kulturze.

Biznes elektroniczny zarzuca nam, że przez opłatę wzrośnie cena laptopów i smartfonów, a przez to biedniejszych Polaków nie będzie na nie stać, czyli stracą możliwość zdalnej pracy i nauki, tak ważnej w czasie pandemii. Po pierwsze - doświadczenia krajów, które wprowadziły opłatę reprograficzną od nowoczesnej elektroniki, pokazują, że ceny urządzeń tam nie wzrosły. Po drugie - okazuje się, że to sama branża podniosła w czasie pandemii ceny wykorzystując nagły wzrost zapotrzebowania na zdalną pracę. Nawet się tym chwalą. W niedawnym swoim komunikacie giełdowym firma AB, należąca do związku producentów i dystrybutorów sprzętu elektronicznego ZIPSEE/Cyfrowa Polska chwali się przed inwestorami tym, że w miesiącach lockdownu wykorzystała wymuszony przez pandemię popyt i zwiększyła znacznie swoje marże.

Zysk netto AB wzrósł w czasie pandemii aż o 87%! Ta sama firma w mediach brutalnie atakuje ludzi kultury za próby podwyższania cen elektroniki. To ze strony biznesu elektronicznego szczyt hipokryzji. Podobne jak teraz straszenie przez biznes elektroniczny rzekomymi podwyżkami jakie miałoby spowodować wprowadzenie nowego prawa obserwowaliśmy kilka lat temu w Polsce. Wówczas chodziło o ustawę o elektroodpadach, która miała rozpędzić wzrost cen na lodówki, pralki, zmywarki, telewizory i tego typu urządzenia. Po wejściu prawa w życie nic takiego się nie stało, a nawet niektóre sprzęty wręcz potaniały. Wiele lat ten po wprowadzaniu opłaty na teraz już przestarzałe nośniki takie jak kasety video i magnetofonowe, twarde dyski komputerów, pendrive’y lub papier ksero - ich ceny nie wzrosły. Dlaczego teraz ma się stać inaczej? Najwyraźniej takie mechanizmy bezpodstawnego wzbudzania lęków często stosują lobbyści wielkich technologicznych koncernów.

Zabezpieczenie socjalne przewidziane w ustawie o uprawnieniach artysty zawodowego, a finansowane z opłaty reprograficznej, nie będzie wspierać bogatych artystów. Będzie przeznaczone na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne najuboższych ludzi kultury. Ogółem artystów w Polsce jest około 60 tysięcy. Wśród nich zamożnych osób jest zaledwie kilkaset. 60% z ogółu twórców zarabia poniżej średniej krajowej, 30% jest w bardzo trudnym położeniu, gdyż zarabia poniżej minimalnej pensji. Ten problem nagłaśnia akcja Związku Zawodowego Muzyków RP „Jestem muzykiem, nie celebrytą”. SMART w smartfonie w bardzo dużej mierze tworzą właśnie dzieła kultury. Dotychczas w Polsce ci, którzy zarabiają na sprzedaży smartfonów – a tę sprzedaż napędza kultura i treści autorskie – nie dzielą się w żadnym stopniu z twórcami kreującymi popyt na urządzenia. Smartfona można używać wszędzie w wygodny sposób. Dlatego zdecydowanie najczęściej każdy z nas korzysta z treści multimedialnych na smartfonie. Te możliwości i te dzieła kultury w ogromnym stopniu nakręcają firmom technologicznym wielki popyt na smartfony. Bez multimediów smartfon staje się aparatem do kontaktowania się na odległość. Do tego świetnie wystarczyły stare Nokie.

Pada przeciwny opłacie argument o tym, że serwisy streamingowe zaspokajają potrzebę korzystania z dzieł kultury. Ale w ten sposób zdejmuje się odpowiedzialność z biznesu sprzedającego urządzenia multimedialne. Serwisy streamingowe i to, jak rozliczają się z twórcami – to zupełnie inny temat. Faktem jest, że to smartfon jest obecnie mobilnym centrum kultury. To smartfon służy zarówno do słuchania muzyki, czytania prasy czy książek, a także do oglądania filmów, z czego doskonale zdają sobie sprawę producenci. Nawet często reklamują swoje produkty podkreślając właśnie te aspekty smartfonów (przykładem może być chociażby ostatnia reklama smartfona Mi 11 – promowany hasłem „Magia kina”). Opłata dotyczy rekompensaty za dozwolony użytek i ma obejmować wszystkie sprzęty umożliwiające skopiowanie utworu (zdjęcia, tekstu, muzyki, filmu). Rekompensata od smartfonów jest po to, by pomóc polskiej kulturze. Kultura zaraz na początku pandemii musiała natychmiast przenieść się do on-line. Jednak jedynymi wygranymi lockdownu są dzisiaj wielcy giganci branży elektronicznej i cyfrowej. Nie artyści, których tak chętnie oglądamy i słuchamy na urządzeniach elektronicznych.

Społeczne i ekonomiczne znaczenie kultury rozumieją dziesiątki europejskich krajów, które opłatą reprograficzną od elektroniki wspierają swoich twórców. Nie pozwólmy, by wielkie koncerny wyzyskiwały polskich artystów. Nasza rodzima kultura będzie nadal spychana na margines, stanie się zaledwie hobbystycznym zajęciem bez wsparcia Państwa. A mocna kultura to kwestia naszego rozwoju cywilizacyjnego i naszej tożsamości. Artyści, którzy oczekują jedynie podstawowego zabezpieczenia swoich socjalnych i zdrowotnych praw, stali się chłopcami do bicia. Nagonka na ludzi kultury zawsze potęguje się, gdy wraca sprawa nałożenia opłaty reprograficznej na nowoczesną elektronikę. W ostatnich dniach z internetu wylało się na ludzi kultury morze obelgi i pomówień. Niemal każdy artysta, który wstawi się za objęciem nowoczesnej elektroniki rekompensatą od czystych nośników, jest momentalnie hejtowany w sieci. Kto inspiruje te agresywne i zmanipulowane ataki? Skąd bierze się ta sprawna mobilizacja tylu internetowych trolli zawsze wtedy, kiedy zagrożony jest interes hurtowników elektroniki.

Jan Młotkowski, wiceprezes Stowarzyszenia Kreatywna Polska

Zapraszam do nadsyłania opinii i stanowisk na adres: [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: "Opłata od smartfonów stała się jednym z najgorętszych tematów. Emocje nakręcają przeciwnicy rekompensat" - Jan Młotkowski, Kreatywna Polska - Portal i.pl

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza