- Chciałem się trochę przewietrzyć - mówi Alan Kolasa.
- W pewnej chwili zobaczyłem bardzo ciekawy kamień. Chciałem go podnieść i wtedy dostrzegłem wielkiego grzyba, a obok mniejszego. Myślałem, że to jakiś szatany, ale okazało się, że to prawdziwki.
Alan zdradził nam, że poprosi mamę, aby z 30-centymetrowego borowika ugotowała mu zupę grzybową.
- Możliwe jednak, że będzie mi go szkoda i wtedy ususzę go na pamiątkę, bo nigdy wcześniej nie udało mi się latem znaleźć grzyba. Poza tym w ogóle najczęściej widzę same muchomory - dodaje Alan.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?