Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oskarżony o zgwałcenie małej dziewczynki opuścił areszt

Bogumiła Rzeczkowska
Fot. www.sxc.hu / archiwum
Słupski Sąd Rejonowy wypuścił z aresztu Tomasza B., oskarżonego o gwałty, pedofilię i przestępstwa dotyczące pornografii. Grozi mu do 12 lat więzienia. Ofiarą jest dziewięciolatka. Wczoraj prokuratura się zażaliła.

To, co słupska Prokuratura Rejonowa uzbierała przeciwko 34-letniemu Tomaszowi B. ze Słupska, budzi grozę. Mężczyzna został oskarżony o kilka przestępstw seksualnych, których główną ofiarą stała się córka jego żony, z poprzedniego małżeństwa. Ojciec dziecka zginął w wypadku.

Dochodzenie wykazało, że gdy oskarżony Tomasz B. zrobił to pierwszy raz, dziewczynka miała dziewięć lat. Jej dramat trwał trzy lata.

- Zarzuciliśmy Tomaszowi B. zgwałcenie małoletniej, bo podstępem doprowadził dziecko do obcowania płciowego, molestowanie dziewczynki, oglądanie w jej obecności filmów pornograficznych w komputerze, posiadanie pornografii z udziałem dzieci oraz prezentowaniem przemocy. Dodatkowo oskarżony miał nielegalne oprogramowanie - mówi Jacek Korycki, rzecznik słupskiej Prokuratury Okręgowej.

Prokuratura twierdzi, że Tomasz B. popełniał przestępstwa seksualne od maja 2007 roku do maja tego roku, w krótkich odstępach czasu.
- Wykorzystywał młody wiek pokrzywdzonej i groził jej umieszczeniem w domu dziecka - dodaje rzecznik.
Dowodem w sprawie jest między innymi opinia psychologiczna, która wyklucza, że dziewczynka wymyśliła sobie te wszystkie zdarzenia.

Tomasz B. został aresztowany w maju. Akt oskarżenia trafił do sądu pod koniec września. Trwa już proces. W ubiegłym tygodniu, po niecałych siedmiu miesiącach aresztowania, Tomasz B. odzyskał wolność. Sąd uchylił areszt na wniosek oskarżonego.

- Według sądu rozstrzygającego sprawę, ustały już przyczyny, z powodu których zastosowano tymczasowe aresztowanie. Oskarżony złożył wyjaśnienia, a postępowanie dowodowe dobiega końca i nie jest niczym zagrożone. Wszystko jest przygotowane do wydania wyroku. Czekamy aż akta wrócą od biegłego informatyka. W tej sytuacji ze strony oskarżonego nie ma obawy matactwa, ucieczki czy wpływania na zeznania świadków - mówi sędzia Klaudia Łozyk, wiceprezes Sądu Rejonowego w Słupsku. - Oskarżony jest pod dozorem policji, dwa razy w tygodniu ma stawiać się w komisariacie. Sąd nakazał mu także opuszczenie dotychczasowego mieszkania, żeby nie miał kontaktów z pokrzywdzoną.

Tymczasem oskarżająca w sprawie słupska Prokuratura Rejonowa nie zgadza się z argumentami sądu i wczoraj złożyła zażalenie na postanowienie o uchyleniu aresztu.

- Nie ustały żadne przesłanki, które za tym przemawiają. Na wolności oskarżony może utrudniać postępowanie - mówi prokurator Korycki. - Tylko w areszcie nie będzie mógł wpływać na na dalsze zeznania pokrzywdzonej. Poza tym za zarzucane mu czyny grozi wysoka kara, bo do dwunastu lat więzienia.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza