Mecz Druteksu-Bytovii z Darzborem odbędzie się dzisiaj o godz. 16 na stadionie MOSiR przy ul. A. Mickiewicza w Bytowie. Goście zajmują szesnaste, ostatnie miejsce w tabeli. W tej chwili będący przed Druteksem-Bytovią (czternasta, spadkowa pozycja) Gryf Wejherowo ma na koncie o sześć punktów więcej. Ostatnie zwycięstwo Drutex-Bytovia odniósł 14 listopada 2:1 w Ustroniu Morskim z Astrą.
- Wszyscy wiemy, w jakiej jesteśmy sytuacji - przypomina Waldemar Walkusz, szkoleniowiec bytowian. - To już nie za pięć dwunasta, tylko za trzy. W sobotę jest ostatni dzwonek, żeby przełamać passę bez zwycięstwa i zdobyć tak potrzebne dla nas trzy punkty. Zdajemy sobie sprawę, że outsider ze Szczecinka jest chyba pogodzony z degradacją, ale nie można go lekceważyć.
O tym, co mówi szkoleniowiec, przekonała się Chojniczanka, która dopiero w doliczonym czasie u siebie zremisowała 1:1 z Darzborem.
W zespole nadal brakować będzie kontuzjowanego Wojciecha Pięty. Do ekipy powrócił Krzysztof Paraficz, który rozpocznie grę w podstawowej jedenastce.
- My nie mamy nic do stracenia. Z naszej strony nie będzie taryfy ulgowej - oświadczył Lech Pałka, trener Darzboru Szczecinek. - W naszych szeregach zabraknie pomocnika Tomasza Kubickiego. Mój młody zespół chce honorowo dograć do końca trzecioligowego sezonu. Mamy kłopoty finansowe, a klubowa kasa świeci pustkami. To nie oznacza jednak, że będziemy się poddawać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?