Ostatnia droga 93-letniej lekarki Stanisławy Mostowskiej z Miastka (ZDJĘCIA)

Jacek Mostowski, syn śp. Stanisławy Mostowskiej, dziękując na cmentarzu wszystkim za pamięć i uczestnictwo w pożegnaniu, mówił m.in. o tym, że jego mama wrosła w Miastko, była jego częścią. Dodajmy, że ważną.

– Mama, choć lata temu przeszła już na emeryturę, to i tak pomagała innym, jeśli tylko mogła. Pomagała wprowadzić w zawód wielu lekarzy, miała zawodową intuicję. Była bardzo dumna z honorowego obywatelstwa gminy Miastko. Miało to miejsce w jej 90 urodziny, a więc trzy lata temu. To było dla niej ważne wyróżnienie. Jesteśmy wdzięczni wszystkim za obecność – mówił Jacek Mostowski. W imieniu samorządu Stanisławę Mostowską pożegnał burmistrz Miastka Witold Zajst mówiąc m.in. o jej wielkim zaangażowaniu, wiedzy i pasji.

Prawie 50 lat pracy w miasteckim szpitalu

Stanisława Mostowska pochodzi z rodziny, która od wielu pokoleń mieszkała w okolicach Nowogródka (obecnie Białoruś). Urodziła się w 1929 roku. Przyjechała do Polski po wojnie pierwszym transportem. Maturę zdała w liceum w Szczecinku. Akademię Medyczną w Gdańsku ukończyła w 1954 r. Na podstawie nakazu rozpoczęła pracę w Szpitalu Powiatowym w Szczecinku. W 1958 r., wraz z mężem, ówczesnym nadleśniczym w Miastku, zamieszkała w Łodzierzy. W czerwcu 1958 r. rozpoczęła pracę w Szpitalu Powiatowym w Miastku. W 1969 r. Stanisława Mostowska zostaje ordynatorem oddziału chorób wewnętrznych, pełniąc tę funkcję nieprzerwanie do czasu przejścia na emeryturę 31 grudnia 2004 r. W okresie pracy w szpitalu pod kierunkiem Stanisławy Mostowskiej 11 lekarzy zdobyło specjalizację pierwszego stopnia i 5 drugiego stopnia. Obok pracy w szpitalu Stanisława Mostowska nadzorowała pracę ośrodków zdrowia na terenie powiatu miasteckiego. Była także lekarzem zakładowym FRiOS, ZR w Kamnicy i Miłocicach. Uczestniczyła w licznych sympozjach naukowych.

Doczekała się 6 wnuków, 2 wnuczek, 1 prawnuczki. Jedna z wnuczek poszła w jej ślady i jest lekarzem medycyny. Doktor Mostowska w czasie swojej 50-letniej pracy w miasteckim szpitalu leczyła tysiące pacjentów, zawsze znajdując dla nich czas.