Ostatnia wizyta Gierka i Babiucha w Słupskiem

Ireneusz Wojtkiewicz wojtkiewicz@ct.com.pl
Gierek i Babiuch 1980: I sekretarz KC PZPR Edward Gierek wraz z premierem Edwardem Babiuchem w towarzystwie I sekretarza KW PZPR Zbigniewa Głowackiego i wojewody słupskiego Jana Stępnia przed Fabryką Rękawiczek i Odzieży Skórzanej w Miastku
Gierek i Babiuch 1980: I sekretarz KC PZPR Edward Gierek wraz z premierem Edwardem Babiuchem w towarzystwie I sekretarza KW PZPR Zbigniewa Głowackiego i wojewody słupskiego Jana Stępnia przed Fabryką Rękawiczek i Odzieży Skórzanej w Miastku Fot. Ireneusz Wojtkiewicz
40 lat temu w fabryce rękawiczek i pegeerze. Koniec maja 1980 roku w ówczesnym województwie słupskim. Na dwa – trzy miesiące przed falą strajków i solidarnościowymi wstrząsami społecznymi Słupsk, Miastko i okoliczne pegeery gościły przedstawicieli najwyższych władz partyjnych i państwowych z I sekretarzem KC PZPR Edwardem Gierkiem i premierem Edwardem Babiuchem. Wizyta przebiegała w dość sympatycznej atmosferze, nie brakło wzajemnej życzliwości, pomimo że już się tlił społeczny wybuch, który z czasem doprowadził zmiany ustroju.

Być może Słupskie pełniło wtedy rolę takiej oazy spokoju, którego potrzeba było ówczesnym rządzącym. Przypomnijmy, że w woj. słupskim było to już trzecia wizyta Edwarda Gierka: pierwsza w październiku 1976 r., druga w lipcu 1978 r. w towarzystwie premiera Piotra Jaroszewicza, trzecia 30 maja 1980 r. w towarzystwie premiera Edwarda Babiucha. Tyle wynika z mojego zbioru archiwalnych negatywów fotograficznych, na których zarejestrowałem min. tamte wydarzenia.

Trasa wizyty, jak widać z obrazów utrwalonych w Fabryce Rękawiczek i Odzieży Skórzanej w Miastku oraz w obejściach Państwowych Gospodarstw Rolnych Miastko, wymagała od gości niezłej kondycji. Niektórzy zresztą trochę biadolili, że się „nałazili jak w Słupskiem byli”. Przypomnijmy, że miejscem tego chodzenia były wielopiętrowe obiekty miasteckiej FRiOS, zatrudniającej wówczas niespełna 1000 osób, przeważnie kobiet, a działającej wtedy pod szyldem PZPS „Alka” w Słupsku oraz dość rozległe tereny pegeerowskiej hodowli zwierząt, gdzie dostojnicy poruszali się w białych kitlach. Gierek i Babiuch mieli osobistą ochronę i kolumnę aut osobowych, obstawionych z przodu i tyłu milicyjnymi radiowozami, ale to bieda w porównaniu z obecnymi konwojami najważniejszych osób w państwie.

Ochroniarze peerelowskich osobistości poufnie zasugerowali fotografującym i filmującym wizytę, aby kadrowali zdjęcia w sposób niwelujący dość duże różnice wzrostu E. Gierka i E. Babiucha, gdy znajdują się obok siebie. Radzili, aby kadrować ujęcia z góry albo z dołu, wtedy zanikają te dysproporcje wzrostowe. Wbrew pozorom, nie było to wcale ani łatwe, ani proste. Zwłaszcza w cielętniku gospodarstwa hodowlanego w Świerzenku, gdzie E. Babiuch kucał aby pogłaskać cielaka, który wystawi łeb przez okienko w furtce, a E. Gierek stał wyprostowany. Niektórzy operatorzy kamer polowali na ujęcia z cielakami próbującym bodnąć któregoś z gości przez otwór w drzwiach cielętnika.

W tym zagęszczeniu osób i zwierząt usłyszeliśmy nagle wielki łomot. Sprawił go znany reporter telewizyjny Bogdan Żołtak. Wielki kawał chłopa, którego niełatwo było obejść, nagle zmalał o połowę, bo wpadł do betonowego rowu służącego w usuwania zwierzęcych odchodów. Rów był czysty, ale pośpieszyliśmy koledze z pomocą aby go wydostać. Powstrzymał nas mówiąc, że… dobrze mu tutaj. I filmował dalej, ale już z tzw. żabiej perspektywy, o co chodziło wspomnianym specom od wizerunku, zabiegającym „wyrównanie” wzrostu dostojników. Całą tę sytuację zaobserwował Edward Gierek, wyglądał na mocno zdziwionego, ale nic nie mówił.

W miasteckiej FRiOS nie było takich przygód, ale goście też się nachodzili. Jak zaobserwowałem, Edward Gierek chyba najdłużej rozmawiał z Bolesławem Cichońskim, zatrudnionym w dziale wykrojników. Zapewne zdążył zaprezentować gościowi pełny cykl technologiczny wycinania ze skóry elementów rękawic. W roli gospodarza, mającego sporo obowiązków na głowie, występował wtedy dyrektor FRiOS Bogdan Karwowski, ale Edwarda Gierka bardzo zaabsorbowały rozmowy o warunkach pracy i życia z paniami Stefanią Paruzel i Janiną Mazepą. Chyba nikt wtedy nie zdawał sobie sprawy, że coś się kończy i niedługo zacznie się zupełnie nowe.

Zobacz także: Wystawa wyjątkowych pocztówek w Muzeum Pomorza Środkowego w Słupsku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze 15

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
17 lutego, 7:37, Mimi:

Kiedyś wszystko tętnilo życiem..dziś fabryki rękawiczek już niema a i po gospodarstwie w Swierzenku także..smutne ludzie kiedyś mieli prace ciężko pracowali i jakoś zgodnie żyli,dziś tylko zazdrość i nienawiść bo sąsiad ma więcej niż ja..

17 lutego, 08:37, Gość:

Dziekujemy Edwardowi Gierkowi za droge ze Slupska do Ustki.

Za tą drogę i wiele innych. Gdyby nie Gierek, to do dzisiaj byśmy w wielu miejscach jeździli po kocich łbach lub po piachu.

M.in. prawie cały kręgosłup komunikacyjny Słupska oparty na drogach dwupasmowych to dzieło fachowców z lat '70, którzy moim zdaniem zrobili bardzo dobra robotę. Wygospodarowanie tak wielu odcinków o dwóch pasach w każdym kierunku w tak ciasnym mieście jak Słupsk było nie lada wyzwaniem, ale jak widać udało się i sprawdza się do dziś. Tylko czasami jakiś ograniczony bob budowniczy próbuje ten dobry układ s.p.i.e.p.r.z.y.ć wprowadzając w życie swoje swoje chore wizje na temat ruchu drogowego - czyli zwężanie, likwidowanie zatok autobusowych itp.

G
Gosc

Fajne rzeczy skórzane szyli ,mogła dalej istnieć fabryka .

G
Gość

Świetna relacja do złudzenia przypomina wizyty Andrzeja Dudy i Mateusza Morawieckiego

G
Gość

Bardzo przykre wspomnienia. Niektorym, jak wynika z komentarzy, jawi sie ten okres jako raj na ziemi. Tak bylo i wiem dlaczego. Niewiele sie roblo, kombinowalo, dokradalo, pilo i bawilo na potege. Nikt nie myslal o konsekwencjach. Potezne pozyczki w zachodnich bankach byly przejadane i przepijane. Serce mi pekalo gdy patrzyłem jak sprowadzone nowoczesne urzadzenia rdzewieja pod golym niebem, bo nikt wczesniej nie zbudowal sli gdzie to mozna wstawic i uruchomic. W "Alce" pracownice wiecej siedzialy na papierosku pod 'palmami' niz przy linii produkcyjnej, a na PGR-ach dopisywano lekka reka 'wyprodukowane' krowy, swinie, tony zboz i burakow z hektara. Premie za to byly imponujce - do 30 000,-zl. rocznie na oborowego czy dojarke, a miesa w sklepch i tak nie przybywalo, bo do tego kradli w zakladach miesnych i transporcie - nooo, przypomnijcie sobie kierowcy. Budowano bloki, w ktorych mieszkania nadawaly sie zamiast do zamieszkania, to generalnego remontu, a szyby czyszczono… mlotkami, bo lepiej wstawic nowe i czyste niz skrobac. W misteckich rękawiczkach zamiast produkcji byla wieczna balanga. Asystowalem wizycie tow. Gierka w naszym regionie, a do moich zadan nalezalo m in. podsluchianie gdzdie chce pojechac ze swoja "niezpowieziana wizyta". Wczesniej przygotowano kilka PGR-ow "do wyboru", a wymyte krowki i swinki czekaly na przyczepch traktorw aby je dostarczyc zanim kochany towarzysz sekretarz tam dojedzie i ustawic w wyczyszczonych boksach. Gierek nie byl taki… za przeproszeniem glupi by tego nie widziec, ale nadaktywnosc lokalnych dzialaczy przytloczyla go wyraznie i machnal reka. Wyraznie tez udawal, ze ze wierzy co mu tam plota i pokazja na liniach produkcyjnych, ale wobec tego jazgotu, nadskakiwania, by nie powieziec wlazenia w d… miejscowych aktywistow, tylko wymownie spojrzal i juz wiedzilem o co chodzi. Dajcie wie sobie spokoj tymi zchwytami, chociaz milo jest miec jakies pozytywne wspomnienia.

M
Miastczanin

W całym świecie docenia się doświadczenia, my możemy się też tego nauczyć, ale trzeba odsunąć od siebie bajkopisarzy przychodzących z cudownym lekiem na wszystko zbawienie na każdą okazje. Tylko tyle i aż tyle.

p
piotr mieczyslaw
17 lutego, 06:24, Gość:

A co to takiego "Słupskiem" ?

17 lutego, 07:48, ZZ:

W województwie słupskiem. PiS wam teraz znowu zrobi PRL.

gdyby w slupsku rzadzil PIS mielibysmy tu kanade ,na razie zblizamy sie do ... bangladehu

G
Gość
17 lutego, 7:37, Mimi:

Kiedyś wszystko tętnilo życiem..dziś fabryki rękawiczek już niema a i po gospodarstwie w Swierzenku także..smutne ludzie kiedyś mieli prace ciężko pracowali i jakoś zgodnie żyli,dziś tylko zazdrość i nienawiść bo sąsiad ma więcej niż ja..

to się dorób nie bedziesz zazdrośił

u
urodzony w prlu

Gierek najlepszy przywódca tamtego okresu dzięki niemu mieliśmy swoją elektronikę przemysł lekki ,ciężki, samochodowy etc oraz drobną przedsiębiorczość to dopiero komunista ha,ha

G
Gość

oj teskni pan redaktorek za komuną oj tęskni

G
Gość
17 lutego, 7:37, Mimi:

Kiedyś wszystko tętnilo życiem..dziś fabryki rękawiczek już niema a i po gospodarstwie w Swierzenku także..smutne ludzie kiedyś mieli prace ciężko pracowali i jakoś zgodnie żyli,dziś tylko zazdrość i nienawiść bo sąsiad ma więcej niż ja..

17 lutego, 08:37, Gość:

Dziekujemy Edwardowi Gierkowi za droge ze Slupska do Ustki.

Skąd wiesz że to dzięki Gierkowi, może po prostu drogę trzeba było wybudować bez względu na to kto przy korycie ?

G
Gość
17 lutego, 7:37, Mimi:

Kiedyś wszystko tętnilo życiem..dziś fabryki rękawiczek już niema a i po gospodarstwie w Swierzenku także..smutne ludzie kiedyś mieli prace ciężko pracowali i jakoś zgodnie żyli,dziś tylko zazdrość i nienawiść bo sąsiad ma więcej niż ja..

Dziekujemy Edwardowi Gierkowi za droge ze Slupska do Ustki.

G
Gość
17 lutego, 06:24, Gość:

A co to takiego "Słupskiem" ?

17 lutego, 07:48, ZZ:

W województwie słupskiem. PiS wam teraz znowu zrobi PRL.

Od czasu PRL-u cały czas mamy analfabetów.

A że PiS zrobi PRL to dobrze czy źle ?

Są tacy co tęsknią za komuną tak jak ten wpis niżej.

Z
ZZ
17 lutego, 06:24, Gość:

A co to takiego "Słupskiem" ?

W województwie słupskiem. PiS wam teraz znowu zrobi PRL.

M
Mimi

Kiedyś wszystko tętnilo życiem..dziś fabryki rękawiczek już niema a i po gospodarstwie w Swierzenku także..smutne ludzie kiedyś mieli prace ciężko pracowali i jakoś zgodnie żyli,dziś tylko zazdrość i nienawiść bo sąsiad ma więcej niż ja..

G
Gość

A co to takiego "Słupskiem" ?

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza
Dodaj ogłoszenie