Mszę w kaplicy na cmentarzu odprawił ks. proboszcz Dariusz Jastrząb. Lecha Dominę żegnali bliscy, przyjaciele, pracownicy PSS Społem, delegacja miasteckich władz samorządowych. Wspominano go w bardzo ciepłych słowach. Lecha Dominę zapamiętamy jako człowieka uśmiechniętego i empatycznego, kochającego kwiaty (szczególnie róże), miłującego przyrodę, obserwującego ptaki. Jednak największą wartością był dla niego drugi człowiek.
Z wykształcenia nauczyciel, dobrze radził sobie w spółdzielczości. Przez wiele lat był związany z miasteckim handlem, najpierw jako wiceprezes Gminnej Spółdzielni Samopomoc Chłopska w Miastku, a później jako prezes PSS Społem w Miastku. W 2017 roku przeszedł na emeryturę. Był także społecznikiem. W latach 1994-1998 sprawował mandat radnego w gminie Miastko, był także członkiem Zarządu Miasta i Gminy w Miastku oraz wiceprzewodniczącym rady.
Pożegnanie rodziny
LECH ANDRZEJ DOMINA, syn Bolesławy- nauczycielki i Karola- dyrektora kolei w Lublinie.
Urodzony 3 maja 1946 r., w Zamościu. Życzenia najcieplej przyjmował, ale tylko te, związane z rocznicą uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Tak lubił.
Absolwent Liceum im. Jana Zamojskiego w Zamościu, klasy męskiej.
Atleta, pchający kulą.
Z wykształcenia nauczyciel historii, a zawsze żałował, że nie przyrody…
Dyrektor Zespołu Szkół w Smołdzinie- w Parku Słowińskim.
Od lat znany jako prezes PSS Społem w Miastku. Znany... w całym kraju m.in. z tego, że uratował firmę od upadku i swoich pracowników uczynił najlepszymi w Polsce. Kochany, bo zaprzyjaźniony z każdym. Przez lata Członek Rady Miasta.
Legenda uśmiechu, dowcipu, charytatywnej pomocy, której nigdy nie odmawiał.
Słuchacz, ale też gawędziarz posługujący się piękną polszczyzną. Człowiek z Zamościa, który Miastko, w 1980r., wybrał na miejsce do życia. A nie musiał.
Pamiętnego, 13 grudnia 1981 r., gdy ogłoszono stan wojenny, był w Stanach Zjednoczonych. Mogł zostać za oceanem Wrócił do bliskich.
Skromny, dobry, mądry, uczynny, pracowity. Zaangażowany w rzeczy wielkie i zupełnie małe. Prawy Człowiek. Opoka dla wszystkich tych, którzy mu ufali i pozwolili być obok.
Zakochany w urodzie ziemi. Sadził rośliny, dbał jak o ludzi, rozmawiał….Róże mu się odwdzięczały i błyszczące oczy jego wnuczki, która chłonęła całą jego dobroć. Dziękował Bogu za piękno, za niebo. Szczególnie za ptaki, które mógł obserwować godzinami. Podziwiał orła bielika. Ukochał gołębie. Wiedział o nich wszystko.
O świecie też wiedział wszystko. Autorytet dla wielu! To do niego dzwonił telefon, gdy źle, potrzebna ludzka dłoń. Do niego dzwonił telefon z zapytaniem: Co robi, że jego barszcz ukraiński jest tak dobry?
Cierpliwy, opanowany. Mistrz komunikacji międzyludzkiej, ogrodu, kuchni…
Piękny, jak charakter jego pisma.
……...Anioły czasem nie mają skrzydeł…...
Lechu mieszka w nas. Tak dużo nam dał swoją obecnością! Kładziemy dziś słowa podziękowania za to, że był. Że...był właśnie takim Ojcem, Dziadkiem, Mężem, Przyjacielem….
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?