Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oszukali banki na ponad sześć milionów złotych

Bogumiła Rzeczkowska
Oskarżonym grozi kara do ośmiu lat więzienia oraz obowiązek zwrotu kredytów.
Oskarżonym grozi kara do ośmiu lat więzienia oraz obowiązek zwrotu kredytów. Archiwum
Gdańska prokuratura oskarżyła 24 osoby o oszustwa kredytowe. Pokrzywdzone są m.in. banki słupskie, a wśród oskarżonych - lęborczanie.

Śledztwo zostało wszczęte w grudniu 2011 roku. Prowadzili je funkcjonariusze gdańskiej delegatury Centralnego Biura Antykorupcyjnego pod nadzorem Wydziału do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku.

Prokuratura oskarżyła 24 osoby, głównie mieszkańców Wybrzeża. Kilkoro z nich to lęborczanie. Śledztwo wykazało, że 17 oskarżonych zawarło w oddziałach ośmiu banków na terenie Gdańska, Rumi, Słupska, Sopotu, Torunia i Warszawy 52 umowy o kredyt lub o pożyczkę bankową o łącznej wartości prawie 6,3 mln zł. Najniższy kredyt wynosił 5 tys. zł, najwyższy 700 tysięcy.

- Wcześniejsze zobowiązania kredytowe były spłacane kolejno zaciąganymi, późniejszymi, coraz wyższymi kredytami. Spłacalność tych umów była jednak niska i w wielu wypadkach zostały skierowane do egzekucji komorniczej - informuje Mariusz Marciniak, rzecznik gdańskiej prokuratury apelacyjnej. - W toku postępowania ujawniono, że niektórzy z oskarżonych zarządzali legalnie działającymi podmiotami gospodarczymi. To umożliwiało im wystawianie dokumentów zawierających nieprawdę o zatrudnieniu i o wysokości dochodów, rzekomo osiąganych przez innych oskarżonych. Dodać należy, że oskarżeni wielokrotnie występowali z jednej strony jako wystawcy nieprawdziwych zaświadczeń o zatrudnieniu i zarobkach, a z drugiej strony, przy innych umowach kredytowych jako kredytobiorcy, posługujący się wystawionymi przez innych oskarżonych zaświadczeniami.

17 oskarżonych było przedsiębiorcami prowadzącymi niedochodową działalność, emerytami, rencistami czy bezrobotnymi pobierającymi zasiłki z urzędu pracy.
- Według dokumentów, pochodzących z dziewięciu spółek lub firm z Gdańska, Słupska, Lęborka, Kartuz, Różyn, Pogórza i Redy w zależności od fantazji wystawców, byli: managerami, prezesami, kierownikami, dyrektorami lub prokurentami spółek i "zarabiali" do 30 tysięcy złotych miesięcznie. W miarę zawierania kolejnych umów kredytowych ich zarobki "wzrastały" - opisuje prokurator Marciniak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza