Na najbliższej sesji słupscy radni mają przegłosować projekt uchwały w sprawie utworzenia spółki miejskiej działającej pod nazwą Trzy Fale Sp. z o.o. z kapitałem zakładowym półtora miliona złotych. Miasto ma być jedynym wspólnikiem, a udziały mają zostać pokryte z tegorocznego budżetu. Majątkiem spółki ma być nieruchomość gruntowa zabudowana, czyli niedokończony aquapark.
Według projektu uchwały, spółka ma dokończyć budować, a raczej przebudować i rozbudować park wodny, uzyskać na to pieniądze i zarządzać oddanym do użytku aquaparkiem. Jej zadaniem ma być również zdobycie pieniędzy na inne inwestycje sportowo-rekreacyjne, zarządzanie obiektami i terenami o takim charakterze oraz świadczenie usług.
To kolejny etap szukania możliwości dokończenia aquaparku.
- Schodzimy na ziemię po tym, gdy nie udało się pozyskać partnera prywatnego, a firma Semeko nie powiedziała, że jest zainteresowana kupnem, lecz bardziej interesowała się, ile aquapark kosztuje - mówi wiceprezydent Słupska Marek Biernacki. - Otwarcie parku wodnego planujemy na początek października 2018 roku. Na dokończenie budowy spółka zaciągnie kredyt z gwarancją spłaty przez miasto. Przeprojektowanie i dokończenie budowy nie powinno kosztować więcej niż 25 milionów złotych. Nie planujemy też wysokich wydatków na utrzymanie spółki.
Słupski ratusz przygotował projekt uchwały, który radni już omawiają w komisjach.
- Na komisji rewizyjnej i sportu nie było sprzeciwów. Jednak jest duża nieufność. Radni są zaskoczeni - przyznaje wiceprezydent Słupska Marek Biernacki.
Z uzasadnienia projektu uchwały wynika, że miasto, podejmując decyzję o budowie parku wodnego w 2009 roku, przeszacowało potencjał rynku, bo nie wzięło pod uwagę konkurencyjnych obiektów powstających w pobliżu. Natomiast prezydent Robert Biedroń - to też cytat z uzasadnienia projektu uchwały - zobowiązał służby miejskie do weryfikacji pierwotnych założeń oraz wypracowania formuły dokończenia budowy i przyszłego funkcjonowania obiektu.
Jednak wszelkie starania w poszukiwaniu partnera spełzły na niczym. Spółka ma być receptą na dotychczasowe niepowodzenia.
Zdaniem wiceprezydenta, w obecnej sytuacji - po nieudanej próbie poszukiwania partnera prywatnego i wynikach dialogu technicznego z kilkoma firmami - założenie spółki daje szanse na ruszenie z budową. - Nawet z raportu pokontrolnego Najwyższej Izby Kontroli wynika, że SOSiR nie dał sobie rady z inwestycją. Chociaż nie wykluczamy, że w przyszłości przekształcimy w spółkę także SOSiR i obie połączymy.
Spółka Trzy Fale nie będzie droga w utrzymaniu. Maksymalnie ma zatrudniać trzy osoby. Jednak będzie mogła starać się o kredyt, odpisywać VAT. Być może w przyszłości wejdzie do niej udziałowiec.
- Na razie nie przesądzamy, kto zostanie prezesem - mówi wiceprezydent.
Według niego, do tej pory akwapark kosztował ponad 60 milionów złotych. Trzeba doliczyć 25 kolejnych kredytu na dokończenie, w tym pół miliona na przeprojektowanie, plus kwotę, jaką miasto będzie musiało oddać po zawarciu ugody z Termochemem, poprzednim wykonawcą.
Wiceprezydent zapewnia, że ratusz nie popełni błędów poprzedników - począwszy od wydania pozwolenia na budowę, przez sprawdzenie projektantów po nadzór nad inwestycją, nad którą będą czuwać sprawdzeni inżynierowie, bo projekt wymaga dużych zmian.
- By dostać kredyt, do końca roku musimy wycenić akwapark. Jego otwarcie planujemy na październik 2018 roku - zapowiada Marek Biernacki. Nie ma na co czekać. Zakładamy spółkę.
Zobacz także: Miasto wygrało w sądzie czas w sprawie akwaparku
Przeczytaj także:- Baltops 2016 - wielki desant na poligonie koło Ustki (zdjęcia, wideo)
- Śmiertelny wypadek w Nowej Dąbrowie na krajowej szóstce (zdjęcia, wideo)
- Tak wygląda Słupsk z góry (zdjęcia)
- Bieg sobótkowy w Słupsku (zdjęcia, wideo)
- Polska - Irlandia Północna: Czarujące Polki zdobyły obiektywy [GALERIA]
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?