Połamane krzesła, porozrywane oparcia foteli, wyprute gąbki, a do tego podziurawione drzwi w łazienkach, powyrywane deski sedesowe z ubikacji. Sprzęt na słupskim Szpitalnym Oddziale Ratunkowym jest niszczony systematycznie.
- Takie sytuacje zdarzają się nagminnie - skarży się Roman Abramowicz, koordynator Szpitalnego Oddziału Ratunkowego w słupskim szpitalu. - Prawie po każdym nocnym dyżurze zauważamy jakieś straty. To dlatego, że trafiają do nas nie tylko naprawdę cierpiący pacjenci, ale również osoby pod wpływem alkoholu. One bywają bardzo agresywne i często niszczą sprzęt na oddziale. Naprawy sprzętów na poczekalniach i w toaletach dokonywane są przez nas na bieżąco.
Konserwator stara się jak najszybciej usuwać usterki, czasem jednak trzeba do napraw wzywać specjalistów.
- Ile to nas kosztuje? Dokładnie już nie liczymy. Jednorazowo to może nie są duże koszty, tylko że trzeba je ponosić wielokrotnie - mówi doktor Abramowicz. - Naprawiamy to, bo poniszczone sprzęty nie tylko nieestetycznie wyglądają, ale nie spełniają swojej funkcji, nie służą innym pacjentom.
Lekarze i ratownicy z SOR apelują, aby zwracać uwagę na każdy przejaw wandalizmu na poczekalni i w toalecie i informować o tym personel.
Szukasz więcej informacji ze Słupska? Kliknij i przeczytaj inne artykuły.
Czytaj także na GP24
- Najlepszy trener i sportowiec 2015 roku wybrany (zdjęcia)
- Zdrowa 32 latka zmarła w szpitalu (szczegóły)
- 10 lekarzy ze słupskiego szpitala złożyło wymówienia z pracy
- Wyjmowali pieniądze z puszek. WOŚP wyjaśnia sprawę
- Wybite szyby w kawiarni Góra Lodowa. Szukają wandala
Follow https://twitter.com/gp24_pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?