Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pacjenci szpitala boją się, że oddychają spalinami

Daniel Klusek
Fot. krzysztof piotrkowski
- Przed wejściem głównym do szpitala są urządzenia, które zasysają do budynku powietrze. Obok jest przystanek autobusowy i parking, więc zasysane są również spaliny - twierdzi nasz czytelnik.

Pan Marek ze Słupska w ostatnich dniach regularnie bywał w szpitalu, gdzie odwiedzał chorego z jego rodziny. Wchodząc do budynku głównego, zauważył pokaźnych rozmiarów urządzenia wentylacyjne.

- Zasysają one powietrze, które potem doprowadzane jest do budynku. Problem jednak w tym, że nie jest to powietrze najlepszej jakości - twierdzi nasz czytelnik. - Tuż obok tych urządzeń znajduje się przecież przystanek, na którym stoją czasem po dwa autobusy, jest też duży parking. Nietrudno więc sobie wyobrazić, że takim powietrzem oddychają potem pacjenci i pracownicy szpitala na poszczególnych oddziałach. To raczej nie wpływa dobrze na stan ich zdrowia.

Jak zapewniają przedstawiciele szpitala, powietrze, które dostaje się do budynków, nie jest zanieczyszczone spalinami z autobusów.
- Przy głównym wejściu do szpitala znajdują się tak zwane czerpnie powietrza dla potrzeb części bloku D. Czerpnie doprowadzają powietrze do systemów wentylacyjnych rozprowadzonych w tym budynku - tłumaczy Monika Zacharzewska, rzecznik prasowa słupskiego szpitala. - Powietrze zaczerpnięte z zewnątrz jest tym samym, którym oddychamy na dworze czy na przykład otwierając okna. Jednak przepływając przez czerpnie, przechodzi przez system wentylacji, gdzie ulega dodatkowej filtracji.

Jak dodaje, przystanek linii autobusowych numer 15 i 16 znajduje się na terenie szpitala, tuż przed wejściem głównym, bo takie były monity pasażerów, a zarazem pacjentów szpitala oraz osób odwiedzajacych.

- Wielokrotnie apelowaliśmy do kierowców autobusów, aby po przyjeździe na przystanek, na którym oczekują na kolejny kurs czasem kilka minut, wyłączali silniki pojazdów - informuje Monika Zacharzewska.

Jarosław Borecki, dyrektor Zarządu Infrastruktury Miejskiej, zapewnia, że autobusy przed szpitalem na czas postoju mają wyłączane silniki.

- Uczulamy kierowców, by tak właśnie robili, i regularnie to kontrolujemy. Nie tylko na tym przystanku końcowym - mówi Jarosław Borecki. - Dlatego tylko sporadycznie zdarza się, że kierowcy stoją z włączonym silnikiem. Ponadto autobusy jeżdżące na liniach numer 15 i 16 to pojazdy w wyśrubowanymi normami emisji spalin, najczęściej gazowe. One więc niemal nie emitują spalin. A z pewnością nie w takim zakresie, żeby było to czuć w budynku szpitala.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza