Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pacjent: nie mam pieniędzy, to czekam. Może na śmierć

Magdalena Olechnowicz
W poradni pulmonologicznej przy ul. Hubalczyków pacjenci czekają na wizytę pół roku.
W poradni pulmonologicznej przy ul. Hubalczyków pacjenci czekają na wizytę pół roku. Fot. Łukasz Capar
Wycieli mi krtań, nie mogę oddychać, a wizytę zapisano mi na maj. Kolejki do poradni specjalistycznych w Słupsku sięgają nawet półtora roku.

Po serii naszych publikacji i skargach pacjentów problemem zajmie się rada ds. zdrowia.

Po naszych artykułach o kilkumiesięcznych kolejkach do lekarzy specjalistów, wciąż piszą do nas i dzwonią pacjenci.

Dotąd tylko zbulwersowani liczą po naszych artykułach, że być może da się coś zrobić w tej sprawie. Kolejne przykłady.

Kazimierz Zieliński z Pobłocia ma takie problemy z oddychaniem i mówieniem, że nawet ciężko było go zrozumieć, kiedy skarżył się "Głosowi".

- Jestem po operacji gardła, wycięli mi całą krtań - mówi mężczyzna. - Brakuje mi powietrza. Lekarz skierował mnie do poradni pulmonologicznej, która zajmuje się leczeniem chorób płuc. Poszedłem i zapisali mnie na 9 maja, choć męczę się okropnie. Mam 500 zł renty i nie stać mnie aby płacić za wizytę prywatną. Muszę więc czekać. Mam nadzieję, że dożyję.

Sławomir Garbicz, pulmonolog przyznaje, że z wielką przykrością ale rzeczywiście zapisuje na tak dalekie terminy. Wczoraj rejestrował już na czerwiec i lipiec. Słusznie jednak zwraca uwagę. - To nie lekarze powinni być atakowani przez pacjentów bo to nie oni odpowiedzialni są za kolejki - mówi medyk. - W czerwcu zeszłego roku Narodowy Fundusz Zdrowia nie tylko obniżył mi stawkę za punkt, to jeszcze obciął kontrakt o jedną piątą. Kolejki momentalnie wydłużyły się. To nie jest moja zła wola, że każę przyjść pacjentowi w czerwcu, bo to jest żenujące i nieludzkie. Pacjent jest rozgoryczony i słusznie, bo powinien być zbadany od razu. Ale proszę mieć pretensje do ustawodawców. To system opieki zdrowotnej jest zły.

Dr Garbicz podaje przykład krajów zachodnich. Tam pacjent ma wybór. Jeśli kolejka do specjalisty jest dłuższa niż np. pół roku, to może pójść na wizytę prywatną. - Wówczas może wziąć fakturę i u swojego ubezpieczyciela ubiegać się o zwrot wydanej kwoty jeśli przekracza sumę na którą jest ubezpieczony - mówi dr Garbicz.
Niestety na razie małe są szanse aby w NFZ pacjent mógł się ubiegać o zwrot za leczenie prywatne. - Mieliśmy już takie sprawy i w żadnym przypadku pacjent nie otrzymał zwrotu pieniędzy - mówi Mariusz Szymański, rzecznik prasowy NFZ w Gdańsku. - Apeluję jednak, aby pacjenci byli czujni, zwłaszcza kiedy lekarz mówi im, że na fundusz to trzeba czekać rok, ale prywatnie to może przyjąć za dwa dni. Każdą taką sytuację pacjenci powinni zgłaszać do NFZ, a my skontrolujemy taką placówkę - mówi Szymański.

Jerzy Karpiński, dyrektor Pomorskiego Centrum Zdrowia Publicznego w Gdańsku, widzi problem jeszcze gdzie indziej.

- Specjaliści są - i alergolodzy, i endokrynolodzy - Ale nie opłaca im się podpisywać kontraktu z NFZ, bo bywa, że za dwa dni swojej pracy w prywatnym gabinecie zarobią więcej niż za miesiąc pracy w placówce, która ma kontrakt z NFZ. Po prostu stawki są dla nich za niskie - mówi. - Poza tym wykształcenie jednego lekarza to półtora miliona złotych, a płacimy my wszyscy. Tymczasem okazuje się to nieopłacalne, bo lekarz kończy studia i wyjeżdża za granicę, gdzie zarobią kilkakrotnie więcej. Lekarz podejmując studia powinien podpisać zobowiązanie, że przez 5-10 lat będzie pracował na kontrakcie z NFZ. Po to, aby państwu się to opłacało. Wtedy byliby specjaliści w gabinetach i zmniejszyłyby się kolejki - mówi Karpiński.

Póki co m.in. sprawą kolejek zajmie się rada województwa pomorskiego ds. zdrowia, która w poniedziałek zostanie powołana przez wojewodę. - Ma ona uporządkować politykę zdrowotną w województwie - mówi Karpiński.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza