Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pacjent zawiadomił prokuraturę

Magdalena Olechnowicz
Dyrektor słupskiego szpitala Ryszard Stus zaproponuje dr. Wittmanowi kontrakt.
Dyrektor słupskiego szpitala Ryszard Stus zaproponuje dr. Wittmanowi kontrakt. Krzysztof Tomasik
Pacjent oddziału ortopedii złożył doniesienie do prokuratury. Jego zdaniem ordynator bezprawnie pracuje w prywatnej klinice w Gdańsku, podczas gdy pobiera wynagrodzenie za pracę w słupskim szpitalu. Dyrektor nie widzi w tym nic złego.

Doniesienie jest anonimowe, bo jak mówi pacjent: - "Czekam na operację stawu biodrowego i nie wiem, czy się doczekam, a nie stać mnie na włożenie do koperty 6 tys. zł"

Pacjent pisze, że Jarosława Wittmana, ordynatora oddziału ortopedii, regularnie w poniedziałki i piątki nie ma na oddziale. Jego zdaniem pracuje w tym czasie w prywatnej klinice Swissmed w Gdańsku.

- A należy przypuszczać, że pobiera wynagrodzenie za pracę także za dni, kiedy nie pracuje. Słyszałem, ze bierze ze sobą narzędzia z bloku operacyjnego. A kolejki na operacje stawu biodrowego wydłużają się - pisze pacjent.

- Jest to niedopuszczalne i demoralizujące w stosunku do innych pracowników, którzy również o tym wiedzą, ale nie reagują, bo wiedzą, ze dyrektorski parasol go uchroni - dodaje.

Dr Jarosław Wittman jest jednym z lekarzy Swissmedu. Jest wymieniony na stronie internetowej Swissmedu. Znajdują się tam obszerne informacje o jego karierze naukowej wraz z telefonem komórkowym.
Szkoda tylko, ze nie ma informacji, że jest ordynatorem oddziału w słupskim szpitalu. Dr Wittman nie miał czasu na rozmowę z nami. Jednak jego przełożony wie o współpracy z gdańską kliniką i nie widzi w tym nic złego.

- Uzgodniłem z doktorem, że jego współpraca ze Swissmendem będzie się odbywała w ramach rozwoju oddziału. Poszerzy się wachlarz zabiegów. On ma tam okazję wykonywać operację, których u nas się nie robi. Często jest też tak, że podczas gdy dr Wittman pracuje w Gdańsku, na słupskim oddziale operuje wybitny specjalista z kliniki - wyjaśnia Ryszard Stus, dyrektor szpitala.

- Wiem, że są podejrzenia, że doktor pracuje tam, podczas gdy powinien być na swoim oddziale. I właśnie po to, aby ich uniknąć, zaproponowałem mu przejście z etatu na umowę cywilno prawną, czyli kontrakt. Wtedy nie będzie nieporozumień na tym tle.

Prokuratura zajęła się sprawą donosu.

- Poleciłam policji, aby przeprowadziła czynności sprawdzające - mówi Maria Pawłyna, prokurator rejonowy w Słupsku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza