Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pacjentka: Na SOR-ze gorzej niż w schronisku dla zwierząt

nik
Na SOR-ze gorzej niż w schronisku dla zwierząt.
Na SOR-ze gorzej niż w schronisku dla zwierząt. Łukasz Capar
Na [email protected] otrzymaliśmy list od czytelniczki ze wstrząsającą relacją z pobytu w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym w Słupsku.

16 maja 2013 byłam z koleżanką na słupskim SOR-ze. Spędziłyśmy 7 godzin bez jedzenia i wody na SOR, a wcześniej 2 godziny w przychodni. To, że trzeba czekać tyle, a nawet więcej godzin, siedząc na krzesełkach, a nie każdy może siedzieć, bez możliwości np. wyciągnięcia obolałych nóg to nic, wobec tego na co się tam na patrzyłam.

Na poczekalni było kilkadziesiąt osób, od niemowlęcia do staruszka i w różnym stanie, z różnymi chorobami (o infekcję nie trudno). Najgorsze czeka jednak jak na drugą stronę wezmą, bo z gabinetu lekarza wychodzą 2 drzwi, na jedną np. zachodnią stronę i wschodnią. I na tej drugiej stronie wiele łóżek, a na nich różni chorzy, kobiety i mężczyźni. Przytomni i nie przytomni, wymiotujący, jęczący, z rozharatanymi kończynami, spragnieni choćby szklanki wody. A na to wszystko patrzą oczekujące w kolejce dzieci.

Po tej drugiej stronie nie było możliwości skorzystania z ubikacji, bo wisiała tabliczka "zajęte" choć drzwi były otwarte.

Nie było można kupić wody i nie było czym oddychać. Tam ludzie mają gorzej jak psy w schronisku. Każdy pies ma osobne pomieszczenie, klatkę, miskę, wodę, choć nie płaci składek, a tu nic, jak w stodole u chłopa, pełno łóżek, żadnej intymności i sterylności. My na tej drugiej stronie byłyśmy chwilę, ale widoku starczy mi do końca życia.

Wszędzie wiszą tablice "oddział segregacji pacjentów" i słuszna nazwa, bo segreguje się śmieci i tak tam pacjent się czuje, jak śmieć, ale nie z winy personelu, którego jak na lekarstwo tylko przez system organizacyjny. Nikomu nie chciało się znaleźć bardziej odpowiedniej nazwy np. klasyfikacja lub celowo taką nazwę dali wiedząc jaki los tam czeka ludzi.

Słyszę, czytam w mediach, że ludzie zamiast do przychodni niepotrzebnie zgłaszają się na SOR. Trzeba być chyba chorym umysłowo, by z własnej, nieprzymuszonej woli tam się znaleźć i przeżywać taki horror.

Imię i nazwisko do wiadomości redakcji.

______________________________________________
Byłeś świadkiem ciekawego zdarzenia? Zrobiłeś zdjęcie lub nagrałeś film? Chcesz podzielić się czymś z innymi internautami? Napisz do nas na adres [email protected]
Nowa odsłona Alarmu24. Teraz możesz nas poinformować o wydarzeniu w błyskawiczny sposób! Kliknij i zobacz jak to zrobić.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza