Polska Żegluga Morska jest największym polskim armatorem i jednym z największych przewoźników ładunków masowych w Europie. W piątek podpisała list intencyjny z poznańskim H. Cegielski w sprawie serwisowania silników MAN na swoich statkach oraz rozszerzenia współpracy pomiędzy obiema firmami.
- Zawarcie umowy z Cegielskim to realne obniżenie kosztów eksploatacji, szczególnie teraz, kiedy czekają nas wezwania ekologiczne, w tym wymagania unijne obniżenia zawartości siarki w paliwie - mówił dyrektor PŻM, Paweł Szynkaruk.
Podczas spotkania wielokrotnie obie strony podkreślały długoletnie więzy łączące PŻM i Cegielskiego oraz chęć wspólnego działania obu znanych krajowych marek na rzecz polskiej gospodarki. Współpraca obu firm trwa z przerwami od dziesięcioleci, choć w ostatnich latach nie była już ścisła.
Do niedawna urządzenia z Poznania pracowały na wszystkich statkach PŻM. Ostatnie silniki Cegielskiego, na życzenie armatora sprowadzono w częściach z Polski i zamontowano na trzech „jeziorowcach”, tj. „Juno”, „Lubie” i „Solinie”, zbudowanych w chińskiej stoczni Mingde w 2011 i 2012 roku. Na więcej, pomimo usilnych starań PŻM, nie zgodził się licencjodawca zabraniając montowania ich na polskich statkach. Obecnie obie strony chcą powrócić do dawnej bliskiej kooperacji.
- Dziś podpisujemy list intencyjny dotyczący wznowienia współpracy z największym polskim producentem silników okrętowych H. Cegielski Poznań - podkreślał słowo „największy” Grzegorz Wardzyński, dyrektor pionu technicznego PŻM i dodawał: - - Współpraca będzie dotyczyła przede wszystkim serwisowania silników MAN, w które zaopatrzona jest połowa floty PŻM oraz dystrybucji części zamiennych. Serwis ten ma mieć głównie charakter prewencyjny, tak aby wszystkie silniki pracujące na statkach PŻM działały sprawnie i bezawaryjnie.
Wojciech Więcławek pytany, czy na promach, które ma budować m.in. Stocznia Szczecińska, będą zamontowane już polskie silniki (obecnie Cegielski takich już nie produkuje) wyjaśnił, że na dziś jest to niemożliwe, bo tzw. opływanie silników trwa 4-5 lat. Natomiast gdy dojdzie do zamówienia, zostaną zamontowane silniki licencyjne.
- Co nie znaczy, że nie podejmiemy wznowienia produkcji polskich, innowacyjnych konstrukcji. Chcemy bowiem mieć prawo do produkowania dla polskich firm polskich silników. Chcemy zdominować polski rynek, bo jesteśmy polską firmą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?