Zima w pełni. Mróz trzaskający. Dymią kominy. To normalne, ale nienormalne, jakim kolorem dymią. Inny ma węgiel i drewno. Inny szmaty, plastiki czy stare lakierowane meble.
- Ludzie palą, czym popadnie. Z biedy i nieświadomości - stwierdza mistrz kominiarski Janusz Cupiał ze Słupska. - Do atmosfery przedostają się szkodliwe, rakotwórcze związki. A kominy się rozsypują, bo idą w nie same kwasy. Czym palą? To czuć w okolicy, po której roznosi się smród. A czym palą, tym oddychają.
I nie tylko właściciele domowych "spalarni odpadów". Także sąsiedzi, zwierzęta, rośliny, całe środowisko, które najpierw wdycha, a później zjada różne szkodliwe substancje. Na przykład pyły odkładające się w glebie zanieczyszczają rośliny metalami ciężkimi. Tlenek węgla truje ludzi
i zwierzęta. Niszczy układ krwionośny i nerwowy. Tlenki azotu uszkadzają płuca, a w glebie - podwyższają zawartość azotanów w roślinach. Dwutlenek siarki u ludzi i zwierząt powoduje trudności w oddychaniu, u roślin zanik chlorofilu. Kolejni zabójcy to kwas solny i kwas pruski.
We wtorek weszła w życie rozporządzenie ministra spraw wewnętrznych dotyczące uprawnień straży gminnych do nakładania grzywien w drodze mandatu karnego z przepisów znowelizowanej ustawy o odpadach. Wynika z niej, że "kto termicznie przekształca odpady poza spalarnią odpadów, podlega karze aresztu albo grzywny“.
- Kontrolę w zakresie palenia śmieci może przeprowadzić wójt, burmistrz, prezydent miasta. Także straż gminna czy miejska - mówi Barbara Gdaniec-Rohde, rzecznik prasowy Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Gdańsku. - Jeżeli w wyniku kontroli zostanie potwierdzone palenie śmieci, strażnicy od 28 stycznia tego roku mogą nałożyć mandat do 500 zł. W przypadku odmowy przyjęcia mandatu strażnik kieruje sprawę o ukaranie do sądu rejonowego.
Ustawa o odpadach jednoznacznie wskazuje, że spalanie śmieci może odbywać się tylko w spalarniach - pod kontrolą, sterowaniem i monitorowaniem procesów. Odpady spalają się tam w temperaturze od 800 do 1200 stopni Celsjusza. Natomiast w domowych piecach lub kotłowniach wynosi ona od 200 do 500 stopni. Im wyższa temperatura, tym mniej substancji szkodliwych dla człowieka przedostaje się do środowiska.
- Dym z komina w kolorze bladopomarańczowym lub w różnych odmianach czerwieni świadczy o wrzucaniu do pieca różnego rodzaju śmieci, jak plastiki, obierki, stare ubrania - dodaje pani rzecznik. - Czarny albo biały dym oznacza, że pali się węgiel albo drewno.
Rzeczniczka dodaje, że ten przepis rozwiąże sytuację w miastach i gminach, które nie mają w swoich regulaminach utrzymania czystości i porządku zakazu spalania śmieci.
- My to robimy na podstawie regulaminu uchwalonego przez radę miejską w Słupsku. Od dwóch lat możemy wchodzić do pomieszczeń w domach, gdzie znajduje się palenisko - zapewnia Waldemar Fuchs, komendant Straży Miejskiej w Słupsku. - Najczęściej po zgłoszeniach sąsiadów lub gdy nasi strażnicy sami widzą i czują podejrzany dym, czy nawet z jakimiś fragmentami wylatującymi z komina. Wchodzimy na gorąco i widzimy, czy koło pieca leży plastik. Były pojedyncze przypadki mandatów, po 50-100 złotych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?