To już czwarta indywidualna wyprawa rowerowa pana Kazimierza, który na co dzień jest pracownikiem oczyszczalni ścieków w Słupsku. Poprzednio na rowerze objechał już całą Polskę. Zwiedził również m.in. Słowację, Austrię, Czechy i Węgry. Teraz przez miesiąc urlopu postanowił dotrzeć do norweskich fiordów.
- Moim celem są Lofoty, kraina poszarpanych szczytów u podnóża zanurzonych w zielono-niebieskiej toni, w górze skrywanych w złowieszczych chmurach. Pomiędzy wodą a skałami, na cienkich żerdziach, rybacy jak przed wiekami wznoszą tam swoje kolorowe domki. Jadąc wzdłuż oceanu, zamierzam dojechać aż do Bodo, stolicy regionu Nordland - opowiada pan Stachyra.
Wyruszy promem z Gdyni. Wysiądzie z niego w szwedzkiej Karlskronie, skąd wyruszy już rowerem w kierunku Oslo, stolicy Norwegii. Po drodze odwiedzi Narwik i Trondheim, historyczną stolicę Norwegii oraz przejedzie się słynną Drogą Trolli, chyba najsłynniejszym norweskim szlakiem turystycznym.
- Jeśli wystarczy mi czasu, to w drodze powrotnej rowerem dojadę jeszcze do Sztokholmu, a dopiero stamtąd wrócę promem do Gdyni - zdradza swoje plany pan Kazimierz.
Zamierza na rowerze przejechać blisko cztery tysiące kilometrów. - Będę jechał spokojnie, śpiąc pod namiotem i sam sobie gotując. Chcę się wyciszyć i nacieszyć pięknymi widokami - mówi słupszczanin.
To nie będzie jego pierwsza wyprawa do Skandynawii, bo dwa lata temu dojechał już rowerem do Olandii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?