Fundacja Dariusza Kloskowskiego rokrocznie wspiera potrzebujących przed świętami. Od kilku lat przy okazji Mikołajkowego Crossu Górskiego z Komandorkiem zbierane są dary, które później trafiają np. do bezdomnych ze Schroniska Brata Alberta, do szpitala, czy do dzieci z Ośrodka Szkolno- Wychowawczego w Damnicy. Niestety, w tym roku bieg został odwołany, jednak idea pomocy jest aktualna pomimo pandemii. Nikt i nic nie jest w stanie zatrzymać Darka Kloskowskiego i jego ekipy niosącej pomoc.
- W tym roku akcja pomocy rozrosła się. Najpierw poprosiliśmy dzieci z ośrodka w Damnicy, aby napisały listy z życzeniami, co chciałyby otrzymać od świętego Mikołaja. Otrzymaliśmy 50 listów, które bardzo szybko się rozeszły wśród różnych osób chętnych do niesienia pomocy - mówi Dariusz Kloskowski. - Poszliśmy dalej i poprosiliśmy seniorów z Domu Pomocy Leśna Oaza o takie listy. Zebraliśmy takich 80. One również szybko się rozeszły. Do pomocy włączyły się różne placówki - szkoły i organizacje oraz masa różnych osób prywatnych. Idąc tym tropem, otrzymaliśmy też takie listy z życzeniami od dzieci w ośrodku w Przytocku i Machowinku - to kolejne 40 listów - mówi pan Darek.
Oczywiście nie zapomniano o bezdomnych ze Schroniska Brata Alberta - od nich wpłynęło także 50 listów.
- Ich potrzeby były skromne - prosili głównie o środki higieny osobistej i słodycze - mówi Darek Kloskowski.
O czym marzą seniorzy?
Najbardziej zaskakujące oraz wzruszające były prośby od seniorów z "Leśnej Oazy".
Pani Julita prosiła o ręcznik i ptasie mleczko, pan Waldemar o kawę MK Cafe czerwoną, a pani Małgorzata o ciastka różne, ale nie delicje. Pani Danucie marzą się cienkie rajstopy, najlepiej dwie pary. Pani Otylia widocznie marznie w stopy, bo poprosiła o cieple kapcie. Pani Małgorzata ma smaka na słodkie i prosi o mleczną czekoladę. Pani Ania chciałaby słuchawki, a pani Bożena podomkę i ptasie mleczko. Pani Henryka poprosiła o landrynki i napiłaby się kawy MK Cafe czerwonej. Pan Andrzej chciałby skarpety bezuciskowe, a pani Jadwiga czekoladki merci. Pan Edward poprosił o herbatę lipton cytrynową, a pan Grzregorz o 24 mazaki i kredki bambino, ale koniecznie drewniane. Z kolei pan Tadeusz chciałby ciepły sweter, a pan Ryszard... kiełbasę w słoiku.
Wszystkie paczki gromadzone są w siedzibie Fundacji Wspierania Inicjatyw Niekonwencjonalnych "Sub ventum" przy ul. Gdyńskiej.
- Teraz musimy je wszystkie posegregować, zgromadzić kilka rzezy, których jeszcze nam brakuje oraz dostarczyć do odbiorców. Zapewniam, że do każdego zdążymy dotrzeć przed świętami! Z całego serca dziękuję wszystkim, którzy z takim zaangażowaniem włączyli się w tę pomoc! Przecieram oczy ze zdumienia, jak widzę, z jakim rozmachem ludzie sie angażują. To, co zrobiły dziewczyny ze Studia Joga Love pani Izy jest niesamowite! Ale to nie tylko one, to szkoła STO, II LO w Słupsku, piłkarki MKS Słupia Słupsk, piłkarze Solos Słupsk, Klub "Dobry ruch", STR Szprycha i kilkadziesiąt innych osób, bez których to wszystko by się nie udało. Dwie paczki dla seniorów dotarły do nas z zagranicy - z Danii, a nawet z Kanady! To jest naprawdę niesamowite. Ogromne podziękowania dla wszystkich! - mówi wzruszony Dariusz Kloskowski.
Zobacz także: Świąteczne paczki trafiły do kombatantów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?