Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Parking tylko dla strażników miejskich

Daniel Klusek [email protected]
Mimo znaków zakazu zatrzymywania się, wielu kierowców zostawia swoje auta w zatokach przy ul. Jaracza. Potem płaci mandaty.
Mimo znaków zakazu zatrzymywania się, wielu kierowców zostawia swoje auta w zatokach przy ul. Jaracza. Potem płaci mandaty. Kamil Nagórek
W całym mieście brakuje parkingów. Tymczasem przy ul. Jaracza są miejsca, gdzie można zostawić auto. Ale tam postoju zabraniają znaki. One powinny zniknąć - proponuje pan Waldemar, kierowca ze Słupska.

Pan Waldemar kilka dni temu jechał do zakładu ubezpieczeniowego mieszczącego się przy ul. Jaracza.

- Po jednej stronie ulicy znajduje się kilka zatoczek. Część z nich nawet jest wyasfaltowana. To znakomite miejsca parkingowe - mówi nasz czytelnik. - Zostawiłem tam samochód, gdy chciałem wykupić ubezpieczenie. Gdy wróciłem po kilku minutach, za szybą miałem już mandat. Okazało się, że na miejscach, które wyglądają, jakby były przygotowane na parking, nie wolno parkować.

Strażnicy miejscy ukarali naszego czytelnika mandatem stuzłotowym i jednym punktem.

- Oznakowanie tego miej­sca jest dla mnie bardzo dziwne. W Słupsku przecież jest ogromny głód miejsc parkingowych. Tymczasem na tych kilku, które kierowcy mogliby wykorzystać, obowiązuje zakaz zatrzymywania się - mówi pan Waldemar. - Po co wyłączać je z ruchu? Już po tym zdarzeniu musiałem pojechać do lekarza, który przyjmuje w przychodni przy ulicy Jana Pawła II. Widziałem, że na tych miejscach parkowało kilku kierowców. Oni pewnie też narazili się na mandat. Ale ja jeździłem w kółko przez kilkanaście minut, aby w końcu znaleźć wolne miejsce, gdzie mógłbym zostawić swoje auto.

Naszego czytelnika zastanawia, że zakaz zatrzymywania nie obowiązuje przy kamienicy, w której swoją siedzibę ma straż miejska. Tamtejsze miejsca parkingowe są jednak zarezerwowane dla strażników.

Marcin Grzybiński, zastępca dyrektora Zarządu Infrastruktury Miejskiej, przekonuje, że parkować po jednej stronie ul. Jaracza nie wolno ze względów bezpieczeństwa.

- Ulica Jaracza jest dosyć wąska, te miejsca znajdują się między drzewami, a naprzeciwko jest przystanek autobusowy. Widoczność tam jest naprawdę niewielka - mówi Marcin Grzybiński. - Kierowcy jednak nie przestrzegają znaków zakazu i nadal tam stają. Zniszczyli już pas zieleni między drzewami.

Dodaje, że miejsca, na służ­bowe auta strażników, powstały już dawno i są przygotowane do tego, aby stały tam auta. Przekonuje też, że pozostali kierowcy mają w pobliżu wiele miejsc, gdzie mogą zostawić swoje auta.

- Bardzo duży parking znajduje się na przykład na placu Zwycięstwa. Tam wystarczy miejsca dla wszystkich chętnych - mówi zastępca dyrektora ZIM. - Rów­nież po drugiej stronie ulicy Jaracza można zostawić auto na chodniku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza