Patodeweloperka albo ogródki w cenie działek budowlanych. Słupsk uchwala MPZP Kasztanowa

Rada Miejska w Słupsku ma uchwalić miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego Kasztanowa. Ratusz twierdzi, że o zmiany wystąpili mieszkańcy okolic ul. Cyprysowej. Mieszkańcy twierdzą, że nie o takie zmiany im chodzi, a ratusz idzie na rękę deweloperom.

Ulica Cyprysowa w Słupsku to wybrukowana jezdnia bez chodnika, bez ścieżki rowerowej, z wąskimi pasami trawnika po bokach. Nie ma żadnych adresów. Przylegające do niej domy stoją przy prostopadłych do Cyprysowej ulicach Gdyńskiej, Topolowej, Jaworowej, Brzozowej, Jarzębinowej. W 2015 i 2016 roku mieszkańcy zaczęli zasiedlać ten teren. Część kupiła domy, część je wybudowała. Ci, których posesje leżą od strony Cyprysowej, za nieruchomości zapłacili więcej, bo do ich działek przylegają miejskie tereny zielone, które obecnie dzierżawią.

- Tu była kupa gruzu i śmieci, a nie zieleń. Uprzątnęliśmy teren, urządziliśmy zieleń, ogrodziliśmy – mówią mieszkańcy. - Chcieliśmy kupić te dzierżawione ogródki, ale miasto się nie zgodziło. Nikt też nas nie uprzedzał wtedy, że przy ulicy Cyprysowej mogą w przyszłości stanąć domy.

Obszar ten był objęty miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego Górna, młodym planem w chwili zasiedlania, bo uchwalonym w 2010 roku. W kwietniu 2021 roku radni przystąpili do opracowania nowego planu Kasztanowa, częściowo wykrojonego z MPZP Górna. Do nowego planu trafiła ul. Cyprysowa.

Z uzasadnienia uchwały wynika, że „istnieje potrzeba przystosowania obowiązującego na tym terenie prawa do aktualnych i przyszłych potrzeb wynikających z zagospodarowania terenu”, a mieszkańcy okolic ul. Cyprysowej składają wnioski dotyczące „umożliwienia zakupu i zagospodarowania pasów zieleni przylegających do zabudowy jednorodzinnej, dotychczas będących w dzierżawie”. Uchwała o przystąpieniu do prac nad MPZP Kasztanowa przeszła jednogłośnie 22 głosami obecnych radnych. Plan więc opracowano i właśnie go wyłożono.

- Plan przewiduje zamianę terenów zielonych na działki budowlane – mówi Jacek Toporowski, mieszkaniec okolicy. - MPZP Kasztanowa wprowadza w planowanym obszarze nowe tereny mieszkaniowe, w efekcie pozbawiając mieszkańców możliwości dalszego korzystania z urządzonych ogródków przydomowych. Tu może powstać 36 nowych domów. Betonowa pustynia zamiast atrakcyjnego terenu zielonego. A przy zabudowie o wysokości do ośmiu metrów niektórzy mieszkańcy zostaną pozbawieni światła słonecznego.

Mieszkańcy zarzucają władzom Słupska m.in. to, że wprowadziły radnych w błąd, przedstawiając im nieprawdziwe przesłanki przystąpienia do prac nad MPZP Kasztanowa. Ich zdaniem to nie wnioski właścicieli sąsiednich nieruchomości (o regulację kwestii ogródków przydomowych) sprawiły, że powstaje plan, lecz chęć sprzedania gruntów deweloperom.

Mieszkańcy wskazują też na niezgodność projektowanego planu z zapisami Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Miasta Słupsk, co może spowodować uchylenie uchwały o jego przyjęciu. Także to, że urzędnicy wprowadzają na rzecz deweloperów możliwość maksymalnej zabudowy i zagęszczenia terenów inwestycyjnych, zacieniając działki innych osób. Zdaniem mieszkańców plan ukształtowano pod zabudowę deweloperską i pod zakup nieruchomości wyłącznie przez deweloperów z największymi możliwościami finansowymi. A to z kolei oznacza ryzyko narażenia miasta na konieczność wypłaty odszkodowań za zmniejszenie wartości nieruchomości przyległych, a już zabudowanych na podstawie MPZP Górna.

Mieszkańcy złożyli w ratuszu uwagi do MPZP Kasztanowa, zwołali media i protestowali, tarasując ul. Cyprysową samochodami, by pokazać, ile aut będzie tu stało, gdy powstaną nowe domy.

- Tu odbywa się największy ruch, dzieci chodzą do przedszkola. Nie ma chodnika, nie ma ścieżki rowerowej, a nowe działki mają sięgać krawędzi ulicy. Tu może powstać 36 domów. Gdzie nowi mieszkańcy będą parkować? - pytają.

Tymczasem protest, jak i zainteresowanie sprawą mediów, odwróciły nieco sytuację. W pierwszej rozmowie z „Głosem” ratusz tłumaczył, że publicznych terenów zielonych nie można było sprzedać mieszkańcom, którzy je zagospodarowali. Po zmianie planu – owszem, ale do przetargu na tereny przekształcone z zielonych na mieszkaniowe będzie mógł stanąć każdy.

- Nie mamy możliwości, żeby komuś dedykować sprzedaż działek i zablokować deweloperów – mówił architekt miejski Maciej Araszkiewicz, dyrektor Wydziału Polityki Przestrzennej w słupskim ratuszu. - Szukaliśmy możliwości zorganizowania przetargu ograniczonego, ale nie pozwala na to wielkość działek i ich dostęp do drogi publicznej. Natomiast sprzedaż na polepszenie warunków byłaby niegospodarnością.

Następnego dnia sytuacja zmieniła się i architekt miejski poinformował nas, że na spotkaniu z Wydziałem Zarządzania Nieruchomościami rozmawiano, że może uda się zorganizować przetarg ograniczony tylko dla właścicieli sąsiednich nieruchomości, a działki zostaną podzielone na mniejsze. A w jakiej cenie?
- Zostaną sprzedane jako działki budowlane – odpowiedział na nasze pytanie.

Co na to mieszkańcy?

- Kto kupi ogródek za kilkaset tysięcy złotych? - pytają. - My chętnie cofniemy nasze płoty, kupimy mniejsze ogródki w rozsądnej cenie, a miasto niech zrobi ścieżkę rowerową, siłownię, urządzi tereny zielone, a przede wszystkim niech wybuduje bezpieczny chodnik dla dzieci. Jeśli radni uchwalą MPZP, będziemy skarżyć go do sądu administracyjnego.

W poniedziałek w słupskim ratuszu odbędzie się dyskusja publiczna na temat MPZP Kasztanowa.