Został pan powołany do reprezentacji Polski na mistrzostwa świata w biegach przełajowych juniorów. To powód do dumy?
Patryk Błaszczyk, lekkoatleta Jantara Ustka: Czuję się dowartościowany. Ekipa jest czteroosobowa. Oprócz mnie w składzie są: Magdalena Dias z Floty Gdynia, Weronika Pyzik ze Znicza Biłgoraj i Damian Sator ze Słoneczka Busko-Zdrój.
Łatwo było zdobyć przepustkę na taką imprezę?
Nigdy nie jest łatwo. W przełajowych mistrzostwach Europy w Bułgarii byłem najlepszym biegaczem z Polski i za to jest ta przepustka na mistrzostwa świata do Chin.
Nie ma pan stresu przed startem?
Nigdy nie boję się rywalizacji. Stawka będzie mocna. Po raz pierwszy wystartuję na ośmiem kilometrów. Jestem dobrze przygotowany przez trenerów Henryka Michalskiego z klubu i Zbigniewa Rolbieckiego z kadry.
Na co pan l iczy w Guiyang?
Koalicja afrykańskich biegaczy będzie poza zasięgiem, ale z Europejczykami postaram się powalczyć o dobre miejsce.
Był pan zaskoczony dramaturgią biegu na 6 kilometrów podczas przełajowych mistrzostw Polski juniorów w Iławie?
Walczyło czterdziestu czterech biegaczy. Walka na trasie była bardzo pasjonująca. Złoto przegrałem dosłownie o dwadzieścia centymetrów z Dominikiem Nowakiem (AZS AWF Warszawa). Na mecie zmierzono nam ten sam czas - osiemnaście minut i dwadzieścia trzy sekundy.
Czy srebrny medal zadowolił pana. Miało być złoto?
Złoto miałem na wyciągnięcie ręki. Szkoda straconej szansy, bo liczyłem na tytuł mistrza Polski. Z tego przegranego finiszu postaram się wyciągnąć odpowiedni wniosek, by nie powtórzyć błędów.
Rozmawiał Krzysztof NIekrasz
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?