Przed prawie trzema laty 14-letni wówczas Paweł ścigał się z kolegami, kto pierwszy wejdzie na słup energetyczny. Kiedy gimnazjalista był już na szczycie, potknął się, chwycił przewodów i spadł. Ledwie uszedł z życiem, a lekarze musieli mu amputować obie ręce powyżej łokci. Chłopiec przeszedł długotrwałe leczenie, a potem rekonwalescencję. Dramatem chłopca zainteresowały się fundacje - Marka Kamińskiego i TVN-u. Dzięki zebranym pieniądzom, w tym przez obywatelkę Włoch polskiego pochodzenia, Paweł dostał protezy o wartości prawie 100 tysięcy złotych.
Wciąż zdany na pomoc bliskich
Dziś chłopak nie jest z nich zadowolony. - Wcale mu się nie dziwię, bo producenci zapewniali, że będą miały wiele funkcji. W praktyce jest tak, że można nimi jedynie otworzyć dłoń i zacisnąć. Nie pomaga mu to jednak w pokonywaniu codziennych kłopotów z ubraniem się, z toaletą. Zdany jest na pomoc bliskich.
Pawłowi nie udało się również uruchomić elektrycznych mechanizmów przy pomocy mięśni, bo poza rodziną nikt mu w tym nie pomaga.
- Mówili mi, że będę mógł przy pomocy tych rąk wiele rzeczy wykonywać, że nawet zawiążę sobie buty, a tu nic - żali się chłopak. - Poza tym one są ciężkie, w upały mam od nich odciski i otarcia na plecach. Cały jestem mokry w tych protezach.
Szkoda, bo kosztowały kupę pieniędzy.
Będą walczyć o odszkodowanie
Rodziców Pawła denerwuje też to, że ich syn miał być poddawany stałej rehabilitacji. - Po burzy medialnej wszystko ucichło. Pamiętam, jak obiecywali synowi, że z tymi rękami będzie na rowerze jeździł. Niestety, skończyło się tylko na obietnicach - mówi matka.
W tej sytuacji rodzice Pawła chcą wystąpić do sądu o odszkodowanie. - Wiem, że nie powinienem wchodzić na słup, ale to był większy słup złożony z trzech części, a na nim urządzenie energetyczne. Czy nie powinna być na nim tabliczka z ostrzeżeniem i zakazem wejścia? - pyta Paweł.
- Gdybym dostał odszkodowanie, miałbym szansę na przeszczep rąk od zmarłego dawcy, a tak jestem skazany na ciężkie protezy, które do końca życia będą dla mnie ciałem obcym.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?