Przedsiębiorstwo Drogowo-Mostowe problemy finansowe ma już co najmniej pól roku. Wynikają z tego, że brakuje mu pieniędzy na prowadzenie bieżącej działalności.
Już w minionym roku spółka próbowała zdobyć kredyt bankowy na ich finansowanie. W tym celu zatrudniła nawet Katarzynę Niedużak, menedżerkę z Warszawy, która jako prezes spółki miała załatwić korzystny kredyt bankowy. Ten plan jednak się nie powiódł. Za to doszło do podziałów między zarządem a właścicielami spółki.
W efekcie pani Niedużak odeszła z firmy, ale przedtem w prokuraturze złożyła zawiadomienie o podejrzeniu niegospodarności, a w Sądzie Gospodarczym w Słupsku - wniosek o ogłoszenie upadłości spółki. Na dodatek przed kilkoma tygodniami spółka straciła lukratywne zlecenie od władz Koszalina , gdzie wygrała przetarg na realizację ważnej inwestycji miejskiej. Miała wykonać roboty drogowe przy wyjeździe z miasta w kierunku na Słupsk. Niestety, pracownicy firmy zniknęli z placu budowy. W efekcie władze Koszalina rozwiązły umowę. Ponadto PDM przegrał z firmą Strabag bój o przebudowę ulic Poniatowskiego i Bałtyckiej w Słupsku . Firmie nie udało się także pokonać konkurentów w przetargu na przebudowę ulicy Sportowej w Słupsku.
To wszystko spowodowało, że właściciele firmy postanowili zredukować zatrudnienie. Pod koniec maja poinformowali Powiatowy Urząd Pracy w Słupsku, że w czerwcu zwolnią 28 z przeszło 180 pracowników, w tym operatorów maszyn i robotników drogowych.
- Część z tych osób znajdzie zatrudnienie w innych firmach drogowych, ale kilkanaście zasili szeregi bezrobotnych - ocenia Paweł Kądziela, zastępca dyrektora PUP w Słupsku.
Na rozpatrzenie czeka też nowy wniosek o upadłość spółki, który 17 maja złożono w Sądzie Gospodarczym w Słupsku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?