Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pedofil recydywista skazany. Był wychowawcą na koloniach w Ustce

Bogumiła Rzeczkowska
Pedofil recydywista skazany. Był wychowawcą na koloniach w Ustce
Pedofil recydywista skazany. Był wychowawcą na koloniach w Ustce
Marcin M., wychowawca na koloniach w Ustce, dostał dwa lata i osiem miesięcy więzienia i zakaz pracy z dziećmi na zawsze. To wyrok za pedofilię w recydywie. Od wtorku prawomocny.

Skazany Marcin M., 33-letni obecnie rzeszowianin, w lipcu ubiegłego roku w Ustce opiekował się grupą kolonistów z Zielonej Góry.

Jego zachowanie wzbudziło niepokój dziewięcioletniej dziewczynki, z którą wychowawca spędzał dużo czasu i wysyłał jej SMS-y o jednoznacznej treści.

Kolonistka powiadomiła innych wychowawców, a oni zaalarmowali policję. Policja zatrzymała mężczyznę, a sąd zastosował wobec niego tymczasowe aresztowanie.
Molestowana dziewczynka trafiła pod opiekę psychologa. Opowiedziała, że mężczyzna dotykał ją w intymnych miejscach i wysyłał jej SMS-y.

Szybko okazało się, że Marcin M. był już wcześniej skazany za pedofilię przez Sąd Rejonowy w Bielsku Podlaskim.

Dostał wtedy wyrok czterech lat więzienia. Wyszedł w marcu ubiegłego roku. Mimo orzeczonego wtedy sądowego zakazu pracy z dziećmi, Marcin M. już na początku wakacji zatrudnił się jako wychowawca.

Słupska prokuratura rejonowa, która prowadziła śledztwo, zaczęła sprawdzać, gdzie pracował pedofil. W ten sposób ustalono, że kolejną pokrzywdzoną dziewczynką była mała kolonistka z Rewala w Zachodniopomorskiem.

W śledztwie Marcin M. przyznał się do zarzucanych mu czynów.

Stanął przed sądem rejonowym oskarżony o pedofilię. W sprawie były dwie pokrzywdzone, które zostały wykorzystane w Ustce, Rewalu i Krościenku.

Z zarzutów wynikało, że wychowawca pedofil wielokrotnie sadzał jedną z dziewczynek na kolanach i dotykał ją po udach, brzuchu i łonie. Składał też propozycje w SMS-ach. Proponował spotkanie w nocy, wykorzystując niezdolność dziecka do właściwego pojmowania sytuacji.

Marcin M. został także oskarżony o złamanie poprzedniego zakazu sądowego dotyczącego pracy z dziećmi.

Biegli psychiatrzy, którzy wydawali opinię na temat Marcina M., uznali, że miał on ograniczoną poczytalność.

To oznacza, że w czasie popełniania przestępstw nie rozpoznawał znaczenia czynów lub nie potrafił pokierować swoim postępowaniem. Oskarżony odpowiadał jako recydywista. Słupski sąd rejonowy ogłosił wyrok w lipcu tego roku.

- Marcin M. został skazany na dwa lata i osiem miesięcy pozbawienia wolności. Karę więzienia ma odbywać w systemie terapeutycznym - mówi sędzia Krzysztof Obst, wiceprezes sądu rejonowego. - Sąd orzekł wobec oskarżonego zakaz kontaktów osobistych, listownych, telefonicznych i przez Internet z pokrzywdzonymi na piętnaście lat. Natomiast na zawsze sąd pozbawił Marcina M. zajmowania wszelkich stanowisk związanych z oświatą, wychowaniem, opieką i edukacją.

Oskarżony poniesie też finansowe skutki swoich czynów.

Na rzecz molestowanej dziewczynki ma zapłacić 8 tysięcy złotych, a na rzecz zwabionej SMS-ami - 3 tysiące.

Ten wyrok jest prawomocny od wtorku. Słupski sąd okręgowy nie uwzględnił apelacji ani oskarżonego, ani prokuratora, uznając je za bezzasadne. Marcin M. jest osadzony w areszcie w Rzeszowie. Na rozprawę do Słupska nie był konwojowany.

Z naszych wcześniejszych informacji wynika, że Marcin M. do pracy z dziećmi otrzymał rekomendacje jednej z organizacji katolickich. Udzielał się także na forum seminarium duchownego. Studiował w kolegium nauczycielskim.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza