Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PGK Słupsk zapłaciło karę gminie za wycinkę drzew

Grzegorz Hilarecki
Archiwum
Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej w Słupsku przelało na konto gminy Słupsk 70.530 zł kary za wycinkę drzew bez zezwolenia. Ale to nie kończy sprawy ciągnącej się od ponad czterech lat.

Przez ten czas słupska spółka broniła się przed karą na wszelkie prawne sposoby. Teraz jednak pieniądze wpłaciła, powołując się na ostatnie orzeczenie Samorządowego Kolegium Odwoławczego, które karę zmniejszyło z 1.021.379 zł do 70.530 zł.

Barbara Dykier, wójt gminy Słupsk, nie zgadza się z decyzją SKO. Jej zdaniem zmniejszenie kary jest dziwne, bowiem nastąpiło w oparciu o kolejne zmiany przepisów, które następowały w polskim prawie. A liczy się przecież czas wycinki i naliczenia kar. Gmina oficjalnie wystąpiła do prokuratury, by ta odwołała się od decyzji SKO i by sprawę rozstrzygnął sąd.

Zdaniem PGK, sprawa jest prawomocnie zamknięta. SKO napisało, że nikt nie odwołał się od decyzji.

- W tej sprawie wszystko jest dziwne. Gdyby to dotyczyło zwykłego Kowalskiego, to już dawno dostałby najwyższą z możliwych kar, a tu urzędnicy urzędnikom robią tak, by nikomu włos z głowy nie spadł - komentuje Antoni Michał Górecki, działacz SIO!, który sprawą wycinki w Bierkowie zajmuje się od ponad czterech lat. - Ale przypominam, że po ujawnieniu sprawy przez SIO! były już prezes PGK Jan Gurgun sam zawiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przez swojego poprzednika (wycinka nastąpiła za rządów Mariusza Chmiela), który nie zadbał o wycenę drewna pozyskanego z wycinki. A skoro jest kara, to spółka poniosła straty, więc były prezes za nie odpowiada.

Tymczasem obecna prezes PGK nie chciała odpowiedzieć na pytanie w ramach dostępu do informacji publicznej, czy w związku z karą Mariusz Chmiel został pociągnięty do odpowiedzialności.

Przypomnijmy, chodzi o wycinkę drzew zleconą przez PGK na dwóch działkach obok wysypiska śmieci w Bierkowie w 2015 roku. Ponoć pod działalność rolniczą. Urzędnicy gminy Słupsk, kiedy dowiedzieli się o wycięciu drzew, natychmiast dokonali oględzin i pomiarów. Uznali, że wycinka 119 drzew odbyła się nielegalnie i naliczyli karę - ponad 1,5 mln zł.

Ówczesne władze PGK od tej decyzji wójta gminy Słupsk odwołały się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Instytucja uznała, że kara jest zasadna, więc PGK złożyło odwołanie do NSA. Wyrok zapadł w ubiegłym roku i jest prawomocny. Argumenty prawników PGK nie przekonały sędziów. Oddalili oni kasację, co oznaczało, że słupska spółka musi zapłacić gminie. Ale nie wiadomo, ile, ponieważ zmieniły się przepisy i gminni urzędnicy obniżyli karę spółce o ponad 500 tys. zł. Od tej drugiej decyzji odwołało się PGK i kara zmniejszyła się decyzją SKO z ponad miliona do 70 tys. zł. Pieniądze właśnie wpłynęły na konto gminy, która z decyzją SKO się nie zgadza.

Zobacz także: Rozmowa z prezesem PGK w Słupsku

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza