Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

PGM o stanie mieszkań komunalnych w Słupsku. Prawo nie zabezpiecza interesu właściciela lokalu

Kinga Siwiec
Kinga Siwiec
Mieszkanie przy ul Przemysłowej 2
Mieszkanie przy ul Przemysłowej 2 Zdjęcia wysłane przez czytelniczkę
Temat mieszkań komunalnych i socjalnych, a raczej ich kondycji pojawia się wśród naszych czytelników dość często. Od początku roku zgłoszeń o miejskich lokalach w złym stanie technicznym mieliśmy kilka. Ostatnio napisała do nas słupszczanka, która chciałaby dostać mieszkanie komunalne do remontu. Kobieta wpisana jest na listę osób oczekujących, ale żeby przyspieszyć cały proces stara się o lokal z listy tych, które Miasto wydaje w zamian za zobowiązanie się do przeprowadzenia prac remontowych. Pani Izabela regularnie ogląda oferowane mieszkania. Jej zdaniem niektóre są w tak złym stanie, że nadają się tylko do rozbiórki.

- Oglądałam mieszkania przy ul. Przemysłowej 2 i byłam w szoku, że Miasto w ogóle proponuje takie lokale. Ja wiem, że jeśli się zdecyduję na jakieś mieszkanie, to będę musiała w nie włożyć kilkadziesiąt tysięcy złotych. Ale to, co zobaczyłam przy Przemysłowej moim zdaniem nadaje się tylko do rozbiórki. Inni oglądający też byli oburzeni, że ktoś proponuje nam lokal po pożarze – mówi nasza czytelniczka.
W związku z tym, że zgłoszeń dotyczących stanu mieszkań komunalnych i socjalnych tylko od początku roku mieliśmy już kilka, to postanowiliśmy zwrócić się do Przedsiębiorstwa Gospodarki Mieszkanowej w Słupsku z prośbą o wyczerpujące wyjaśnienie, skąd biorą się tak liczne skargi. Przytoczyliśmy historię pani Izabeli, a także zapytaliśmy między innymi o to, jaki standard muszą spełniać miejskie mieszkania, czy potencjalni najemcy wiedzą, z jakimi kosztami wiąże się remont i czy w Słupsku obowiązują standardy w kwestii zdawania mieszkań przez poprzednich lokatorów.

Brak pieniędzy na remonty

Na początek PGM wyjaśnia, skąd wziął się pomysł na oddawanie mieszkań do remontu.
- Słusznie czytelniczka poruszyła temat remontu mieszkań przez potencjalnych najemców. Tworząc takie zasady Słupsk nie jest miastem odosobnionym. Stosuje je wiele miejscowości w kraju, znajdując w tym sposób na pogodzenie sytuacji finansowej z potrzebami mieszkaniowymi swoich społeczności. Problem wymaga wyjaśnień ponieważ zagadnienie remontów mieszkań - w tym przypadku braku remontów przez Miasto - postrzegane jest nieobiektywnie. Każda gmina zobowiązana jest do zapewnienia potrzeb mieszkaniowych swoich mieszkańców. W przypadku Słupska chodzi o realizację list mieszkaniowych, zabezpieczenie lokali socjalnych osobom z eksmisji, osobom opuszczającym rodziny zastępcze i placówki opiekuńczo wychowawcze, rodzinom z budynków przeznaczonych do rozbiórki ze względu na stan techniczny zagrażający życiu lub zdrowiu, bądź w związku z przeznaczeniem terenów na inwestycje oraz na rewitalizację określonych obszarów. Mieszkańcom trzeba zapewnić pełnowartościowe, a więc wyremontowane lokale mieszkalne, socjalne i zamienne. Oczywiście ma to związek z ogromnymi nakładami. Najprostszy remont mieszkania to wydatek kilkudziesięciu tysięcy złotych z budżetu Miasta – wyjaśnia Andrzej Nazarko, dyrektor ds. zarządzania nieruchomościami w PGM. - Mieszkania odzyskiwane są wskutek naturalnego ruchu mieszkańców (czyli zgony, przeprowadzki do innych miejscowości, kupno innych nieruchomości, a także przesiedlenia do nowo zbudowanych budynków). W przypadku mieszkań po zmarłych, w których nie pozostała rodzina, remont musi wykonać PGM. Kolejnym powodem do wydatkowania środków są remonty mieszkań pozostawionych przez osoby wyeksmitowane. Nie możemy liczyć na to, że takie osoby przechodząc do mieszkań socjalnych za posiadane długi lub za dewastację swoich mieszkań zmobilizują się do wyremontowania mieszkań opuszczanych. Martwi fakt, że eksmitowani zupełnie nie dbają o powierzone im mienie, dopuszczając do kompletnej degradacji mieszkań. Co ciekawe, niemal w majestacie prawa i bez większych konsekwencji prawnych. Oczywiście, koszty remontu obciążają Miasto. Są to okoliczności obiektywne, na które nie mamy wpływu. Nie mamy też środków finansowych, aby remonty prowadzić. Podobnie było w budynku przy ul. Przemysłowej. W lipcu 2019 r. zdecydowano o wyremontowaniu dwóch mieszkań, jednakże realizacja innych, ważniejszych potrzeb, o których wspominam wcześniej, wymusiła rezygnację Miasta z remontu i zakwalifikowanie lokali do puli remontowej przez przyszłych najemców. Po raz pierwszy okazywaliśmy je w styczniu tego roku. Dodam, że w budynku przy ul. Przemysłowej o pożarze możemy mówić tylko w jednym z lokali. Nie był to pożar rozległy, wyniknął wskutek zapalenia się starego telewizora. W pozostałych lokalach widać jedynie ślady złej eksploatacji.

Z mieszkaniem do remontu będzie szybciej

W Słupsku mieszkańcy mogą starać się o mieszanie do remontu. Jest to szansa dla osób, które na liście mieszkaniowej są jeszcze daleko. Za to, że zobowiążą się do odnowienia lokalu za swoje pieniądze, mogą dostać je dużo szybciej.
- Rada Miejska w Słupsku wprowadziła przepisy, na podstawie których możliwy jest obrót mieszkaniami poprzez przyznawanie ich w zamian za remont. Proces ten dotyczy osób z list mieszkaniowych, jak i mieszkańców dotychczasowych lokali komunalnych, którzy chcą poprawić swoje warunki mieszkaniowe. Profitem jest to, że osoby z dalszych miejsc na listach mogą otrzymać mieszkania wcześniej – mówi Andrzej Nazarko. - Koszt remontu zaliczony zostaje w cenę mieszkania przy ewentualnym zakupie od Miasta. W okresach dwumiesięcznych prezentujemy do oględzin takie mieszkania, a chętni mają pełną dowolność przy ewentualnym wyborze. W pierwszej kolejności, gdy znajdzie się więcej osób do jednego lokalu, otrzymują go oczekujący z mniejszym numerem na liście tzw. remontowej. W tym systemie obowiązuje pełna dowolność. Jeżeli osobie lokal nie odpowiada, może bez jakichkolwiek konsekwencji lokalu nie przyjąć. Podzielam pogląd czytelniczki, że stan aktualny mieszkań przy ul. Przemysłowej jest nie najlepszy, ale nie oznacza to, że jest zobowiązana do przejęcia któregoś z nich. Bez względu więc na stanowisko czytelniczki, nadal będziemy okazywać lokale będące w różnym stanie technicznym.

Budynki na Przemysłowej nie grożą zawaleniem

Pani Izabela uważa, że lokale przy ul. Przemysłowej powinny zostać wyburzone, bo żaden remont już im nie pomoże. Zapytaliśmy Przedsiębiorstwo Gospodarki Mieszkaniowej w Słupsku, czy było przeprowadzone badanie techniczne tych mieszkań i czy zaraz po tym, jak ktoś zdecyduje się na remont i włoży w niego pieniądze, nie okaże się, że np. uszkodzona jest konstrukcja budynku albo wyjdą inne, poważniejsze usterki.
- Oferując lokal do remontu opracowujemy wstępny katalog prac remontowych, w tym sposobu podłączenia urządzeń do instalacji wspólnych, tj. kominów, pionów wodnych i kanalizacyjnych. Jeżeli w trakcie remontu wyniknie potrzeba wykonania prac nie przewidzianych w umowie, ich realizację prowadzi PGM. Jest to konsekwencja zawartej umowy z remontującym. Jeżeli mamy wiedzę o stanie budynku, grożącym katastrofą budowlaną, nie wprowadzamy tam mieszkańców. Sporządza się ekspertyzę techniczną, w wyniku której rzeczoznawca ocenia możliwość dalszej eksploatacji obiektu. Jeżeli okaże się się, że dalsze funkcjonowanie budynku grozi katastrofą budowlaną, następuje przekwaterowanie do lokali zamiennych. Te zaś muszą być wyremontowane i o stanie technicznym co najmniej równym z mieszkaniem dotychczasowym wyjaśnia Andrzej Nazarko.

Kosztorysów nikt nie robi

Zapytaliśmy, czy wiadomo, z jakim nakładem finansowym muszą liczyć się słupszczanie, kiedy zdecydują się na proponowane mieszkania do remontu. Nikt dokładnych kosztorysów nie robi, ale są pewne udogodnienia dla najemców.
- Nie informujemy mieszkańców o koszcie potencjalnego remontu ponieważ nie wykonujemy szczegółowego szacunku przed okazaniem lokalu. Wskazujemy jedynie elementy, jakie należy wyremontować lub zmodernizować, opiniujemy zagadnienia podłączeń do instalacji, realnie oceniamy czas realizacji prac budowlanych, zwalniamy z czynszu za okres remontu. Warunkiem przeznaczenia lokalu do remontu przez przyszłego najemcę jest koszt przypadający na metr kwadratowy powierzchni użytkowej. Na dzisiaj jest to wartość przekraczająca 100 zł, którą w oparciu o wiedzę własną bez problemu możemy ocenić na etapie wstępnym – tłumaczy pracownik PGM. - Sam użytkownik musi zdecydować, jaki poniesie koszt. Czy podejmie się zadania gwarantującego wysoką jakość, czy też zdecyduje o koszcie niższym ze względu na swoje możliwości finansowe. Ważne jest, aby zrealizował przedsięwzięcie w zakresie, jaki przyjął podpisując umowę na remont.

Lokale komunalne, socjalne i mieszkalnego

Ważną kwestią jest rozróżnienie lokali jakimi dysponuje samorząd, bo nazewnictwo może czasem mylić. W zasobie mieszkaniowym miasta mamy lokale mieszkalne i lokale socjalne, które różnią się między sobą standardem. Wszystkie je nazywamy mieszkaniami komunalnymi.
- Różnica wynika z definicji zawartych w kilku aktach prawnych. Lokal mieszkalny to lokal służący do zaspokojenia potrzeb mieszkaniowych, wyposażony w określone urządzenia i posiadający parametry np. do zasiedlenia - przynajmniej 10 mkw. powierzchni mieszkalnej dla osoby w gospodarstwie wielorodzinnym. W przypadku lokalu socjalnego dla takiego gospodarstwa przypada przynajmniej 5 mkw. powierzchni mieszkalnej na osobę. Lokal socjalny może mieć gorszy stan techniczny lecz podstawowe urządzenia niezbędne do bytowania winien posiadać lub mieć dostęp do takich – wyjaśnia Andrzej Nazarko.

Bez konsekwencji dla dłużników

Standardy dotyczące zdawania mieszkań komunalnych są, ale czasami trudno od byłych najemców coś wyegzekwować. Zwłaszcza, gdy ci zalegali z czynszem i powodem opuszczenia lokalu jest eksmisja.
- W przypadku, gdy dotychczasowy lokator przechodzi do lokalu w budynku nowo wybudowanym zobowiązany jest pozostawić dotychczasowy lokal w stanie wyremontowanym. Gdy lokator zmienia lokal dotychczasowy na inny z zasobu Miasta w związku z potrzebą polepszenia warunków mieszkaniowych, obowiązany jest pozostawić dotychczasowy lokal w stanie wyremontowanym. Podobnie jest, jeżeli lokator z własnej woli przeprowadza się do innego mieszkania, nie będącego w komunalnym zasobie – mówi Andrzej Nazarko. - Gdy były już najemca opuszcza lokal i w efekcie eksmisji przechodzi do lokalu socjalnego, winien lokal dotychczasowy wyremontować. Praktyka jest zgoła odmienna. Powodem eksmisji jest najczęściej zadłużenie. Wobec nie płacenia czynszu nie można raczej oczekiwać, że dłużnik mieszkanie wyremontuje. Podobnie jest z osobami eksmitowanymi za dewastację mieszkań. Na taki proceder PGM nie ma wpływu. Istniejące prawo skutecznie nie zabezpiecza interesu właściciela lokalu. Aktualnie nie ma eksmisji bez wskazania lokalu socjalnego lub tymczasowego pomieszczenia, które traktowane jest podobnie. Nie ma więc konsekwencji za niepłacenie czynszu ponieważ lokum dłużnikom trzeba zapewnić.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza