Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pięć tysięcy złotych za informacje o zabytkowej nysce

Sylwia Lis
Tę nyskę jej właściciel chce odzyskać tak bardzo, że osobie, która mu w tym pomoże, oferuje nagrodę pieniężną.
Tę nyskę jej właściciel chce odzyskać tak bardzo, że osobie, która mu w tym pomoże, oferuje nagrodę pieniężną. Archiwum
Pięć tysięcy złotych zarobi osoba, która pomoże panu Marcin z podlęborskich Mostów odzyskać skradziony zabytkowy samochód.

Nagroda i kontakt

Nagroda i kontakt

Osoby, które cokolwiek wiedzą na temat skradzionej nysy, proszone są o kontakt pod numerem telefonu 667 636 692. Za pomoc w odnalezieniu auta oraz ustalenie sprawców kradzieży przewidziana jest wysoka nagroda pieniężna
- pięć tysięcy złotych.

28-letni Marcin z Mostów jest zdesperowany. Szuka samochodu marki Nysa, który zniknął z jego podwórka. Oferuje nagrodę za pomoc w znalezieniu auta. Jego dotychczasowe poszukiwania nie przyniosły efektu, dlatego prosi o pomoc czytelników "Głosu Pomorza".

Co prawda samochód nie jest dużo wart na rynku, ale dla pana Marcina, kolekcjonera, ma wartość niewymierną, bo sentymentalną.

- To było w nocy 1 grudnia - pan Marcin opowiada, jak doszło do kradzieży. - Pomiędzy godziną piątą a siódmą rano z mojego podwórka zabrano nysę 522. To blaszak bez szyb w części ładunko­wej, koloru szarego, wraz z ładunkiem nowych części blacharskich. Złodzieje musieli się przygotować do kradzieży, połamali płot i weszli na podwórko. Auto nie było na chodzie, nie miało akumulatora, ani nawet świateł. Musieli wiedzieć, że trzeba będzie je holować.

Pan Marcin od razu po stwierdzeniu kradzieży powiadomił lęborską policję. Sam na własną rękę też szukał auta.

- Z dotychczas ustalonych faktów wynika, że nyska była holowana innym autem od ulicy Kolejowej w Mostach koło Lęborka i dalej do głów­nej drogi Gdańsk-Szczecin przez przejazd kolejowy przy ulicy Kwiatowej - wyjaśnia mieszkaniec Mostów. - I następnie tą główną drogą w kierunku Lęborka, mijając po drodze bazę autobusową PKS-u oraz Zakład Farm Frites. Najprawdopodobniej sprawcy dociągnęli nysę na holu do miejscowości Kamieniec, dwa kilometry za Cewicami w kierunku Bytowa. Potem ślad się urywa.

Po co komuś stary samochód i to jeszcze zepsuty?

- Myślę, że ktoś chce go sprzedać w punkcie złomu - mówi pan Marcin.

Mieszkaniec Mostów w starych samochodach zakochał się już dawno.

- Mój tata kupił nową nysę, nigdy jej nie sprzedaliśmy, mam ją do dziś - opowiada mężczyzna. - Tak mi się spodobał ten samochód, jazda nim, komfort. Nie mogłem się go pozbyć.

I tak narodziła się pasja pana Marcina do starych samochodów. Dziś jego kolekcja liczy kilkanaście eksponatów, przede wszystkim są to auta polskie: polonezy, syrenka, warszawa czy nysy. Mężczyzna ciekawych eksponatów szuka w internecie i na podwórkach znajomych.

- Kiedyś było ich naprawdę bardzo dużo, było dużo okazji, ceny nie były wysokie. Teraz te auta są coraz bardziej wartościowe - mówi pan Marcin. - I o części zamienne trudno.

Mieszkaniec Mostów sam potrafi dać drugie życie takiej maszynie.

- Z zawodu jestem mechanikiem samochodowym, znam się na autach i sam potrafię je naprawić, nie jest to dla mnie żaden problem - tłumaczy. - Kosztuje to jednak sporo czasu i pieniędzy.

Przyznaje, że niemal każ­dą wolną minutę spędza w garażu i każdą złotówkę prze­znacza na remont swo­ich cacek.

- Nie mam żony, nie mam dzieci, więc mogę inwestować w moją pasję - śmieje się. - Marzy mi się jeszcze kilka eksponatów. Chciałbym kupić auto w wersji milicyjnej lub do transportu sanitarnego. Mam już milicyjną nyskę, ale przydałby się jeszcze może duży fiat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza