Kolejka przed słupską halą Gryfia rosła z minuty na minutę. Tuż przed otwarciem kasy biletowej, o godzinie 15.30 stało już około 100 osób. Niestety, tylko pierwsi kibice mieli szanse na kupno biletów stojących, ponieważ kasa nie wprowadziła ograniczeń i każdy mógł kupić ile chciał. Niektórzy brali 10, a nawet jedenaście biletów, po czym szybko odsprzedawali je z zyskiem.
To wywołało niemałe zamieszanie w kolejce oczekujących. Kibice głośno domagali się ograniczenia sprzedaży biletów do trzech sztuk na osobę. Bez skutku.
Za bilet, który w kasie kosztował 10 złotych, "u konika" trzeba było zapłacić nawet 30 złotych.
Punktualnie o godzinie 16. na zaplecze hali zajechał autobus z zawodnikami AZS Koszalin. Koszykarze wyszli rozluźnieni i uśmiechnięci. Mojica gdy postawił stopę na słupskiej ziemi od razu wzniósł bojowy okrzyk i razem z kolegami z drużyny ruszyli do szatni. Jeff Nordgaard, trener koszalinian zapowiada walkę.
Nad bezpieczeństwem kibiców czuwają wzmocnione siły ochrony i policji. Aby zapobiec kontaktom kibiców ze Słupska i Koszalina, po raz pierwszy przyjezdni, w przerwie nie będą dopuszczeni do toalet na hali. Dla nich przygotowano dwa plastikowe ustępy typu toi toi ustawione na zewnątrz obiektu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?